sobota, 4 sierpnia 2012

Rozdział.2

-Nessie – usłyszałam głos Alice.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam , że nade mną stoi.

- Nareszcie , wstawaj , bo spóźnisz się na zajęcia – powiedziała

Wstałam z łóżka jak oparzona.

Wbiegłam do wielkiej garderoby.

- Alice , nie wiem co mam się ubrać .

- Tym się nie martw. Przygotowałam ci wszystko oraz spakowałam torbę na trening .

Ciuchy masz w łazience .

- Dzięki – podeszłam i pocałowałam w policzek.

Zaśmiała się .

- Pośpiesz się. Ktoś cię odwiezie .

- Okey.

Wyszła z pokoju śmiejąc się.



***



Zeszłam na dół .

- Cześć – powiedziałam do wszystkich obecnych w salonie.

- Nasz śpioch w końcu stał – powiedział Emmett

- Mnie też jest miło cię widzieć. Reszta się zaśmiała.

- Witaj córciu – podeszli do mnie rodzice.

- Hej , kto mnie odwiezie ??

- Ja cię odwiozę . Idź coś zjeść.

Pokiwałam głową i poszłam do kuchni , gdzie krząta się Esme.

- Hej , co dzisiaj dobrego ??

- Naleśniki.

- Super.

Zaśmiała się i jeszcze kilka minut robiła naleśniki po czym mi je podała.

Zjadłam je szybko i poszłam od razu do garażu , gdzie już w swoim volvo czekał na mnie tata.

Gdy wsiadłam Edward od razu odpalił silnik i wyjechał z piskiem opon.

Pokręciłam głową.

- Tato.

- słucham ??

- Jak mam mówić jak moi nowi znajomi będą się pytać kim jesteś.

- Masz mówić , że jestem twoim bratem ,a Esme i Carlise twoimi rodzicami.

- Aha , ale to trochę dziwne.

Spojrzał na mnie z uśmiechem.

- Co , że będziesz mówiła do mnie po imieniu ??

- Chyba tak

- Poradzisz sobie.

Nagle samochód się zatrzymał.

- Jesteśmy na miejscu. Odprowadzić cię ??

- Jak chcesz to możesz , Edwardzie – specjalnie zaakcentowałam imię taty.

Zaśmiał się.

Wysiedliśmy z samochodu i po chwili weszliśmy do budynku.

Gdy weszłam razem z tatą zobaczyłam dziewczynę i dwóch chłopaków rozmawiających ze sobą.

Spojrzeli na nas.

Odwróciłam się w stronę Edwarda.

- Dobra. Dalej sobie poradzę.

- To dobrze. Ktoś po ciebie przyjedzie .

Pokiwałam głową.

- To na razie w domu.- powiedział i poszedł.

- Hej – usłyszałam głos za sobą.

Odwróciłam się i zobaczyłam dziewczynę i dwóch chłopaków , których widziałam wcześniej.

- Jak się nazywasz ?? – zapytała.

- Jestem Renesmee Cullen , ale mówcie mi Nessie .

- Ja jestem Lexi – przestawiła się – A to Tyler i Max – wskazała na chłopaków.

- Choć pójdziemy do szatni i przebierzemy się i pójdziemy na salę.

- Dobra.

Szliśmy do szatni.

- Skąd jesteś ?? Nigdy cię tu nie widziałam

- Nie dawno przeprowadziłam się z Forks.

- No to wszystko wyjaśnia. A kto to był ten chłopak co cię tu przywiózł ??

- To był mój brat Edward.

- Ale ciach , a ma dziewczynę ??

„ Ma moją mamę „ powiedziałam sobie w myślach.

- Niestety ma dziewczynę. Mam jeszcze trzy siostry i dwóch braci , ale wszyscy są zajęci.

- Serio masz szóstkę rodzeństwa??

- Tak.

Zatrzymała się przed białymi drzwiami i pchnęła je.

Weszła do środka.

Szatnia nie była duża. Było tam kilka ławek , a pod ścianami były szafki.

Zajęłyśmy sobie szafki i przebrałyśmy się .

Poszłyśmy na salę.

Gdy weszłam na salę rozejrzałam się dookoła , a potem stanęłam jak wryta w ziemię.

Zobaczyłam tajemniczego chłopaka z lasu. Rozmawiał z innymi chłopaki.

Chłopak chyba wyczuł , że się na niego gapię , bo odwrócił wzrok i spojrzał na mnie.

Szeroko otworzył oczy i patrzył na mnie z szokiem na twarzy.

Przerwał rozmowę i zaczął iść w moim kierunku.

- Chyba mu się spodobałaś – powiedziała Lexi.

- Co ?? – wyszłam z transu.

- Podobasz mu się.

- Och , daj spokój.

- Idź w twoją stronę. Zostawię cię samą.- odeszła.

- Hej – usłyszałam męski głos . Gdy go usłyszałam poczuła dziwną przyjemność.

- Cześć

- Jak się nazywasz ?

- Renesmee Cullen. Mów mi Nessie . A ty ??

- Matt Anderson.

- Miło cię poznać. – powiedziałam

- Mnie również. Nasze pierwszy spotkanie nie było najlepsze , ale możemy o nim zapomnieć. Co ty na to ??

- Niech będzie.

- Muszę spytać . Jesteś wampirem ??

- Pół wampirem.

- Jak to pół ??

- Jestem pół wampirem , pół człowiekiem.

- Jak to możliwe ??

- Teraz nie będę ci tego tłumaczyła , ale po zajęciach możemy spotkać się w lesie tam gdzie za pierwszym razem.

- Dobra. Mam to uznać jako randkę ??

- Chciałbyś.

- No chciałbym . Walnęłam go w ramię.

Zaśmiał się.

- Nie bądź agresywna.

Jeszcze raz walnęłam go w ramię.

- A to za co ??

- Za wszystko.

Do Sali weszła instruktorka.

- Witam . Jak wiecie za sześć tygodni jest konkurs tańca towarzyskiego. Od dzisiaj będziemy na niego ćwiczyć. Po dzisiejszych zajęciach wytypuje trzy pary , które będę reprezentowały naszą szkołę. Przygotujcie się zaraz zaczynamy.

- Nessie – Matt do mnie poszedł – Będziesz moją partnerką ??

- Pewnie.

Podeszła do nas blondyna.

- Matt chodź – powiedziała do niego

- Ale gdzie ?? – zapytał

- Idziemy się przygotować . Przecież jesteś moim partnerem.

- Już nie jestem . Moją partnerką jest Nessie.- dziewczyna spojrzała na mnie wilkiem po czym zarzuciła włosami i odeszła.

Zauważyła chichoczącą Lexi. Pokazała mi dwa kciuki do góry.

Uśmiechnęłam się lekko.

Instruktorka pokazała nam układ i tańczyliśmy go bez większych problemów.

Nasze ruchy były płynne i wzajemnie się dopełniały.





***



Dwie godziny minęły tak szybko. Dobrze mi się tańczyło w towarzystwie Matta , ale wszystko zawsze się kiedyś kończy choć nie powiedziałabym tego o swojej rodzinie.

- Słuchajcie !!! – krzyknęła Instruktorka – Reprezentować nas będą. Renesmee i Matt , Lexi i Max oraz Emma i Tyler.

- Udało się – powiedział uradowany Matt i przytulił do siebie.

Szybko się opamiętał i odsunął .

- Przepraszam , nie powinienem – powiedział skruszony.

- Nic się nie stało – uśmiechnęłam się lekko.

Odwzajemnił uśmiech.

- Nessie , choć idziemy do szatni – powiedziała Lexi , która właśnie podeszła.

- Dobrze . To na razie później Matt .

- Na razie – skinął głową.

- Umówiłaś się z nim ??? – zapytała.

Wiedziałam , że Matt za nami idzie i czeka na moją odpowiedź. Odwróciłam się lekko i zobaczyłam , że na mnie patrzy.

Skrzywiłam się w duchu.

- Tak

- Wow , dziewczyno szybka jesteś .

Wzruszyłam ramionami.

Weszłyśmy do szatni , gdzie były te dwie tlenione blondyny .

Znam je nie cały dzień , ale już mnie wnerwiają .

Wzięłam głęboki wdech .

Założyłam torbę na ramię , pożegnałam się z Lexi.

Wyszłam z szatni i skierowałam się do drzwi.

- Odwieźć cię ??

Anderson stał za mną. Przekręciłam oczami i odwróciłam się w jego stronę.

- Nie , już ktoś zaraz po mnie przyjedzie.

Szłam parkingiem , a on obok mnie .

Nagle zobaczyłam czarnego chevroleta , a niego wysiadającego Jacoba.

- Jacob !!! – krzyknęłam i pobiegłam w stronę wilkołaka .

Rzuciłam mu się w ramiona i mocno przytuliłam.

- Nessie , nie wiedziałem , że aż tak bardzo za mną tęsknisz. – powiedział mi w włosy

- To już wiesz. Na ile zostajesz ??

- Tylko na chwilę wpadłem. Gdy tylko cię odwiozę wracam do La Push.

Zasmuciłam się.

- To twój chłopak ?? Widać , że jest zazdrosny .

Wiedziałam o kim mówi.

- Nie jest moim chłopakiem. Dopiero go dziś poznałam . Nie przejmuj się nim.

- Chyba się podobam tym dziewczyną .

Wskazał na blondyny.

- Może i tak , ale to wredne jędze .

- Zazdrosna jesteś ??
- Nie , tylko poznałam je dzisiaj i już mam ochotę oderwać im łby.

Zaśmiał się.

- Choć jedziemy.

- Dobra. Wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy z Jacobem do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz