-Nessie – usłyszałam głos Alice.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam , że nade mną stoi.
- Nareszcie , wstawaj , bo spóźnisz się na zajęcia – powiedziała
Wstałam z łóżka jak oparzona.
Wbiegłam do wielkiej garderoby.
- Alice , nie wiem co mam się ubrać .
- Tym się nie martw. Przygotowałam ci wszystko oraz spakowałam torbę na trening .
Ciuchy masz w łazience .
- Dzięki – podeszłam i pocałowałam w policzek.
Zaśmiała się .
- Pośpiesz się. Ktoś cię odwiezie .
- Okey.
Wyszła z pokoju śmiejąc się.
***
Zeszłam na dół .
- Cześć – powiedziałam do wszystkich obecnych w salonie.
- Nasz śpioch w końcu stał – powiedział Emmett
- Mnie też jest miło cię widzieć. Reszta się zaśmiała.
- Witaj córciu – podeszli do mnie rodzice.
- Hej , kto mnie odwiezie ??
- Ja cię odwiozę . Idź coś zjeść.
Pokiwałam głową i poszłam do kuchni , gdzie krząta się Esme.
- Hej , co dzisiaj dobrego ??
- Naleśniki.
- Super.
Zaśmiała się i jeszcze kilka minut robiła naleśniki po czym mi je podała.
Zjadłam je szybko i poszłam od razu do garażu , gdzie już w swoim volvo czekał na mnie tata.
Gdy wsiadłam Edward od razu odpalił silnik i wyjechał z piskiem opon.
Pokręciłam głową.
- Tato.
- słucham ??
- Jak mam mówić jak moi nowi znajomi będą się pytać kim jesteś.
- Masz mówić , że jestem twoim bratem ,a Esme i Carlise twoimi rodzicami.
- Aha , ale to trochę dziwne.
Spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Co , że będziesz mówiła do mnie po imieniu ??
- Chyba tak
- Poradzisz sobie.
Nagle samochód się zatrzymał.
- Jesteśmy na miejscu. Odprowadzić cię ??
- Jak chcesz to możesz , Edwardzie – specjalnie zaakcentowałam imię taty.
Zaśmiał się.
Wysiedliśmy z samochodu i po chwili weszliśmy do budynku.
Gdy weszłam razem z tatą zobaczyłam dziewczynę i dwóch chłopaków rozmawiających ze sobą.
Spojrzeli na nas.
Odwróciłam się w stronę Edwarda.
- Dobra. Dalej sobie poradzę.
- To dobrze. Ktoś po ciebie przyjedzie .
Pokiwałam głową.
- To na razie w domu.- powiedział i poszedł.
- Hej – usłyszałam głos za sobą.
Odwróciłam się i zobaczyłam dziewczynę i dwóch chłopaków , których widziałam wcześniej.
- Jak się nazywasz ?? – zapytała.
- Jestem Renesmee Cullen , ale mówcie mi Nessie .
- Ja jestem Lexi – przestawiła się – A to Tyler i Max – wskazała na chłopaków.
- Choć pójdziemy do szatni i przebierzemy się i pójdziemy na salę.
- Dobra.
Szliśmy do szatni.
- Skąd jesteś ?? Nigdy cię tu nie widziałam
- Nie dawno przeprowadziłam się z Forks.
- No to wszystko wyjaśnia. A kto to był ten chłopak co cię tu przywiózł ??
- To był mój brat Edward.
- Ale ciach , a ma dziewczynę ??
„ Ma moją mamę „ powiedziałam sobie w myślach.
- Niestety ma dziewczynę. Mam jeszcze trzy siostry i dwóch braci , ale wszyscy są zajęci.
- Serio masz szóstkę rodzeństwa??
- Tak.
Zatrzymała się przed białymi drzwiami i pchnęła je.
Weszła do środka.
Szatnia nie była duża. Było tam kilka ławek , a pod ścianami były szafki.
Zajęłyśmy sobie szafki i przebrałyśmy się .
Poszłyśmy na salę.
Gdy weszłam na salę rozejrzałam się dookoła , a potem stanęłam jak wryta w ziemię.
Zobaczyłam tajemniczego chłopaka z lasu. Rozmawiał z innymi chłopaki.
Chłopak chyba wyczuł , że się na niego gapię , bo odwrócił wzrok i spojrzał na mnie.
Szeroko otworzył oczy i patrzył na mnie z szokiem na twarzy.
Przerwał rozmowę i zaczął iść w moim kierunku.
- Chyba mu się spodobałaś – powiedziała Lexi.
- Co ?? – wyszłam z transu.
- Podobasz mu się.
- Och , daj spokój.
- Idź w twoją stronę. Zostawię cię samą.- odeszła.
- Hej – usłyszałam męski głos . Gdy go usłyszałam poczuła dziwną przyjemność.
- Cześć
- Jak się nazywasz ?
- Renesmee Cullen. Mów mi Nessie . A ty ??
- Matt Anderson.
- Miło cię poznać. – powiedziałam
- Mnie również. Nasze pierwszy spotkanie nie było najlepsze , ale możemy o nim zapomnieć. Co ty na to ??
- Niech będzie.
- Muszę spytać . Jesteś wampirem ??
- Pół wampirem.
- Jak to pół ??
- Jestem pół wampirem , pół człowiekiem.
- Jak to możliwe ??
- Teraz nie będę ci tego tłumaczyła , ale po zajęciach możemy spotkać się w lesie tam gdzie za pierwszym razem.
- Dobra. Mam to uznać jako randkę ??
- Chciałbyś.
- No chciałbym . Walnęłam go w ramię.
Zaśmiał się.
- Nie bądź agresywna.
Jeszcze raz walnęłam go w ramię.
- A to za co ??
- Za wszystko.
Do Sali weszła instruktorka.
- Witam . Jak wiecie za sześć tygodni jest konkurs tańca towarzyskiego. Od dzisiaj będziemy na niego ćwiczyć. Po dzisiejszych zajęciach wytypuje trzy pary , które będę reprezentowały naszą szkołę. Przygotujcie się zaraz zaczynamy.
- Nessie – Matt do mnie poszedł – Będziesz moją partnerką ??
- Pewnie.
Podeszła do nas blondyna.
- Matt chodź – powiedziała do niego
- Ale gdzie ?? – zapytał
- Idziemy się przygotować . Przecież jesteś moim partnerem.
- Już nie jestem . Moją partnerką jest Nessie.- dziewczyna spojrzała na mnie wilkiem po czym zarzuciła włosami i odeszła.
Zauważyła chichoczącą Lexi. Pokazała mi dwa kciuki do góry.
Uśmiechnęłam się lekko.
Instruktorka pokazała nam układ i tańczyliśmy go bez większych problemów.
Nasze ruchy były płynne i wzajemnie się dopełniały.
***
Dwie godziny minęły tak szybko. Dobrze mi się tańczyło w towarzystwie Matta , ale wszystko zawsze się kiedyś kończy choć nie powiedziałabym tego o swojej rodzinie.
- Słuchajcie !!! – krzyknęła Instruktorka – Reprezentować nas będą. Renesmee i Matt , Lexi i Max oraz Emma i Tyler.
- Udało się – powiedział uradowany Matt i przytulił do siebie.
Szybko się opamiętał i odsunął .
- Przepraszam , nie powinienem – powiedział skruszony.
- Nic się nie stało – uśmiechnęłam się lekko.
Odwzajemnił uśmiech.
- Nessie , choć idziemy do szatni – powiedziała Lexi , która właśnie podeszła.
- Dobrze . To na razie później Matt .
- Na razie – skinął głową.
- Umówiłaś się z nim ??? – zapytała.
Wiedziałam , że Matt za nami idzie i czeka na moją odpowiedź. Odwróciłam się lekko i zobaczyłam , że na mnie patrzy.
Skrzywiłam się w duchu.
- Tak
- Wow , dziewczyno szybka jesteś .
Wzruszyłam ramionami.
Weszłyśmy do szatni , gdzie były te dwie tlenione blondyny .
Znam je nie cały dzień , ale już mnie wnerwiają .
Wzięłam głęboki wdech .
Założyłam torbę na ramię , pożegnałam się z Lexi.
Wyszłam z szatni i skierowałam się do drzwi.
- Odwieźć cię ??
Anderson stał za mną. Przekręciłam oczami i odwróciłam się w jego stronę.
- Nie , już ktoś zaraz po mnie przyjedzie.
Szłam parkingiem , a on obok mnie .
Nagle zobaczyłam czarnego chevroleta , a niego wysiadającego Jacoba.
- Jacob !!! – krzyknęłam i pobiegłam w stronę wilkołaka .
Rzuciłam mu się w ramiona i mocno przytuliłam.
- Nessie , nie wiedziałem , że aż tak bardzo za mną tęsknisz. – powiedział mi w włosy
- To już wiesz. Na ile zostajesz ??
- Tylko na chwilę wpadłem. Gdy tylko cię odwiozę wracam do La Push.
Zasmuciłam się.
- To twój chłopak ?? Widać , że jest zazdrosny .
Wiedziałam o kim mówi.
- Nie jest moim chłopakiem. Dopiero go dziś poznałam . Nie przejmuj się nim.
- Chyba się podobam tym dziewczyną .
Wskazał na blondyny.
- Może i tak , ale to wredne jędze .
- Zazdrosna jesteś ??
- Nie , tylko poznałam je dzisiaj i już mam ochotę oderwać im łby.
Zaśmiał się.
- Choć jedziemy.
- Dobra. Wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy z Jacobem do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz