Ubrałam się w rzeczy do tańca i postanowiłam trochę poćwiczyć , bo dość dawno się za to nie zabierałam .
Musiałam jeszcze iść do pokoju Emmetta i Roslie pożyczyć od niego boomboxa.
Wypadłam z pokoju i podbiegłam doich drzwi.
Otworzyłam bez pukania.
- Emmett.. urwałam . Wujek stanął jak wryty , bo właśnie miał zdejmować stanik Rose.
Odsunęli się od siebie zmieszani.Rose się ubrała .
- Co chcesz mała ? trochę warknął.
- Pożyczyć od ciebie boomboxa
Podbiegł do szafy i wyjął sprzęt.Podał mi go .
- Masz.
- Dzięki i Przepraszam . Następnym razem będę pukać.
- Mam nadzieję – westchnął.
Zamknęłam drzwi i zeszłam na dół do salonu gdzie była reszta.
Gdy tylko weszłam do pomieszczenia to wybuchli nie pohamowanym śmiechem.
- Haha. Bardzo śmieszne. –warknęłam
- Przepraszamy – powiedział mój tata nadal się śmiejąc .
Prawie przestali się śmiać , ale zaraz po chwili znów wybuchli śmiechem.
- Dobra , nie gadam z wami. Wychodzę.
- Gdzie idziesz ?
- Potrenować do lasu. Mam telefon.
Wybiegłam z domu i biegłam lasem.Po paru kilometrach biegu znalazłam polanę.
Była bardzo duża. Słońce oświetlało cały teren . Idealnie.
Postawiłam boomboxa ( jest bez przewodowy ) . Podłączyłam z tyłu moje mp4 i puściłam muzykę.
Zaczęłam tańczyć w rytm muzyki. Muzyka przejęła nade mną kontrolę. Czułam się lekko . Bez żadnych problemów ,zmartwień tylko ja , muzyka i taniec.
Piosenka skończyła się , a ja wróciłam do rzeczywistości. Usłyszałam klaskanie .
Odwróciłam się speszona.
Zobaczyłam Matt we własnej osobie.
- Robi wrażenie- powiedział.
- Dzięki. Co tu robisz ?
- Właśnie biegłem do ciebie by ztobą porozmawiać.
- W jakiej sprawie ? zapytałam choć wiedziałam o co chodzi.
- Dobrze wiesz w jakiej . –Podszedł do mnie bardzo blisko. Dzieliły nas centymetry.
- Twój tata był u mnie –kontynuował.
- Mój tata..?
- Tak , odbyliśmy bardzo interesującą rozmowę.
- Trudno mi w to uwierzyć.
- Uwierz – szepnął mi do ucha.Poczułam jak dreszcze przechodzą po całym moim ciele.
- O czym rozmawialiście ?
- Nie będę ci omawiał każdych szczegółów , ale powiem ci tyle , że zgodził się byśmy byli razem tak jak tego oboje chcemy.
- Naprawdę ? Spojrzałam mu w oczy.
- Tak , co ty na to ? zapytał z cieniem uśmiechu na twarzy.
- Czy ty właśnie mnie pytasz czy zostanę twoją dziewczyną ? zarzuciłam mu ręce na szyję.
- Tak , a zgadzasz się ?
- Tak. Pocałowałam go w usta i wtuliłam się.
- Tyle na to czekałem – wziął mniena ręce i kręcił w kółko.
Piszczałam . Śmiałam się . Pochwili kręciło mi się w głowie.
- Kręci mi się w głowie.
Postawił mnie na ziemi , ale od razu mnie załapał , bo się zachwiałam i prawie upadłam.
- Normalny jesteś ? Nie rób tego więcej – walnęłam go w ramię.
Zaśmiał się i wziął mnie w ramiona.
- Za to mnie kochasz – powiedziałi pocałował w czoło.
- Dobra , niech ci będzie.
- Mówiłem ci , że pięknie wyglądasz ?
- Nie , ale dziękuję za komplement.
- Co dziś robiłaś ?
- Naprawdę chcesz wiedzieć ?
- Pewnie.
Usiedliśmy na ziemi i przytuleni do siebie siedzieliśmy. Zaczęłam opowiadać sytuację z rana , która zaszła za nim wyszłam.
Gdy skończyłam wybuchł śmiechem.
- No , nie ty też się śmiejesz .Mruknęłam
- Przepraszam, ale to śmieszne.
- To nie jest śmieszne tylko głupie . Nie jestem w stanie opisać to jak się czułam gdy zobaczyłam pół nagą Rose i Emmetta.
Znów wybuchł śmiechem . Ja również do niego dołączyłam.
Siedzieliśmy tak cały dzień rozmawiając o głupotach. Dzień dobiegł końca i rodzice już się dopominali.
- Muszę wracać do domu –powiedziałam z rezygnacją.
- Szkoda.
- Zobaczymy się jutro…albo mam pomysł choć do mnie…
- A twoja rodzina..?
- Nie obchodzi mnie to czy im się to podoba czy nie . Idziesz ze mną.
- Dobrze.
***
Pobiegliśmy do mnie do domu. Wręku trzymałam boomboxa.
Weszłam do domu.
- Gdzieś ty się podziewała ? zapytali rodzice. Gdy zobaczyli Matta to uśmiechnęli się.
- Dzień dobry – przywitał się grzecznie mój chłopak.
- Witamy – odpowiedzieli wszyscy.
- Masz – podałam wujkowi sprzęt.
- Choć Matt – odciągnęłam go od rodziców i ciągnąć na górę
Weszliśmy do mojego pokoju i zamknęłam drzwi na klucz.
Miałam przeczucie , że Em zamierza zrobić coś głupiego więc postanowiłam nie ryzykować.
- Poczekaj , pójdę się przebrać.
- Ok.
Poszłam do łazienki . Umyłam się i przebrałam w moją piżamę. Rozczesałam włosy i umyłam zęby i takie tam..
Wyszłam 15 minut później.
Pokój był pusty . Zostawił mnie. Nagle poczułam czyjeś ręce.
- Mam cię – złapał mnie w pasie i zaczął gilgotać.
-Przestań . Zaśmiałam się –Zmęczona jestem…
- W takim razie.. – zaczął .Przeniósł mnie na łóżko i przykrył kołdrą.
- Zostań ze mną
- Pewnie.
Położył się obok. Położyłam mu głowę na piersi i zasnęłam .
***
Obudziłam się rano w swoim pokoju tam gdzie zasnęłam. Przypomniałam sobie wydarzenia z mienionego dnia. Podniosłam się i rozejrzałam po pokoju.
Byłam sama. Czyli Matt poszedł do domu. Szkoda.
Wstałam , ubrałam się i postanowiłam iść na polowanie.
Zeszłam na dół do salonu gdzie zastałam mojego chłopaka. Siedział na kanapie z resztą facetów i oglądali jakiś mecz w telewizji.
Byli tak zajęci meczem , że mnie nie zauważyli. Nigdzie nie było mamy , Rose , Alice i Esme. Pewnie gdzieś pojechały.
Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie płatki . Zjadłam popiłam sokiem , ale nadal byłam głodna. To nie był zwykły głód , był on związany z krwią. Musiałam iść na polowanie.
Wyszłam tylnimi drzwiami i pobiegłam w las.
***
Wróciłam do domu po 2 godzinach.Gdy tylko weszła przez drzwi wejściowe od razu dopadł się do mnie Matt , który nadal siedział u mnie.
- Gdzieś się podziewała ?
- Na polowaniu.
- Czemu nie powiedziałaś , że wychodzisz ?
- Po co ? Byłeś bardziej zajęty meczem więc nie przeszkadzałam.
- Martwiłem się.
- Przepraszam , ale obiecałeś , żeze mną zostaniesz.
- Tak , ale spałaś a twoja rodzina nie dawała mi spokoju .Wybaczysz mi ?
- Tak – zaczęliśmy się całować.Namiętnie.
Oderwaliśmy się od siebie po paru minutach.
- kocham cię
- Ja ciebie też.
Spojrzałam na jego oczy . Były już prawie czarne jak węgiel. Przejechałam rękoma po jego twarzy. Zatrzymałam je na policzkach. Patrzyliśmy sobie w oczy.
- Idź na polowanie . Jesteś głodny.
- Nie chce zostawiać cię samej.
- Poradzę sobie . Mam w domu 8 wampirów , które mnie chronią . Idź . Wstąp jeszcze do siebie. Odśwież się idaj Lexi znać gdzie byłeś , bo pewnie się martwi jak to ona.
- Dobrze. Niedługo wrócę.
- Na razie.
- Pa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz