środa, 23 stycznia 2013

Rozdział 21.

...:::MUZYKA:::...



Wpadłam do domu . Własnego domu. Moja rodzina o czymś zacięcie rozmawiała. - Cześć , jestem z powrotem - powiedziałam.
- Witaj , córciu . Jak było ?? Gdzie Luke ?? - spytała mama. Opuściłam wzrok w podłogę. - Został w MIstic Falls , a poza tym zerwałam z nim. To koniec . A teraz chciałabym zostać sama.
- Co on ci znowu zrobił ?? warknął ojciec.
- Szkoda słów. Jak się tylko tu pojawi , a na pewno się pojawi. Nie wpuszczajcie go.
Wzięłam torbę pod ramię i poszłam powolnym krokiem do swojego pokoju. Mój telefon znowu zadzwonił . To był Luke , któryś raz z rzędu. Nie dawał mi spokoju. Pewnie Jared powiedział mu o wszystkim , to znaczy , że odeszłam. Na pewno czytał mój list i widział filmik od Rebekah.


[Luke]
Wszedłem do domu by iść do Nessie , bo Jared dzwonił do mnie i powiedział , że wróciła do domu. Szedłem korytarzem w stronę schodów.
Z za ściany wyłonił się Jared z wściekłością wypisaną na twarzy. Był ostro wkurwiony.
-Coś ty narobił ??
- Nie wiem o co ci chodzi..
- Słuchaj , inaczej , nie wiem co zrobiłeś i szczerze nie chcę wiedzieć , ale zraniłeś tę dziewczynę i to bardzo. Ona odeszła. Wyszła stąd 30 minut temu cała we łzach.
- Co ?? Ness , odeszła ??
- Tak i nie wierzę , że dałeś takiej dziewczynie odejść.
Odwróciłem się szybko i pobiegłem na górę. Rzeczywiście jej rzeczy zniknęły. Na łóżku leżał list , a tuż obok płyta DVD.
Rozłożyłem list.


Drogi , Luke.


Myślałam , że gdy cię wybrałam to zostaniesz ze mną na zawsze. Że będziemy mieć wspólną i szczęśliwą miłość. Gdy spędziliśmy razem noc to jeszcze bardziej utrzymało mnie w tym przekonaniu , ale gdy zobaczyłam ten filmik. Poczułam w sobie pustkę , pełną bólu pustkę.
Bardzo mnie zraniłeś. Nie chcę cię , już więcej widzieć. Nigdy. Kłamałeś z wpojeniem więc dlaczego tak ubiegałeś bym była z tobą skoro i tak wcale mnie nie kochałeś.
Mam dość. Nie wiem co zrobiłam w życiu , że mam je tak bardzo spierdolone. Nie chcę już żyć w taki sposób.
Nie próbuj przyjeżdżać i wszystko tłumaczyć , ponieważ cię nie wysłucham. Nie chcę więcej kłamstw. Już się w życiu ich dużo nasłuchałam.


Kocham cię mimo wszystko Renesmee C.


Ps. W kopercie jest coś jeszcze.
Otworzyłem kopertę , a na rękę wypadł mi naszyjnik , który jej dałem. Poczułam wściekłość . Krzyknąłem i kopnąłem z całej siły w ścianę.
Wyjąłem komórkę z kieszeni i zacząłem do niej dzwonić. Nie odbierała.
Otworzyłem ten filmik w laptopie. Trwał nie całe 5 minut , ale to wystarczył bym padł w furie. No takie wydarzenie miało miejsce. Przyznaje, ale Rebekah mnie zahipnotyzowała. Wiedziałem co robię i nie mogłem tego zatrzymać. Jej kontrola umysłu była silniejsza. Podczas tego wszystkiego ciągle myślałem o Ness.
Napisałem jej sms " Musisz mnie wysłuchać. Nigdy nie chciałem cię zranić. Ta sytłacja to... ona kontrolowała mój umysł. Jadę do ciebie i mnie wysłuchasz "
Odpisała " Zostaw mnie w spokoju. Już za dużo się wycierpiałam"


[Nessie]
~Dzień później~
Siedziałam na krzesełku na balkonie. Patrzyłam się w przestrzeń. Przez cały czas płakałam , a kiedy się uspokoiłam to po chwili znowu zaczynałam.
Serce bolało jak cholera , nawet mocniej niż po odejściu Matta. Usłyszałam telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. O wilku mowa. Matt.
Odebrałam - Halo ?? powiedziałam ledwo.
- Cześć , Ne... - nie dokończył - Co się stało ??
- Nic - odpowiedziałam równie ledwo co wcześniej.
- Mów co ci zrobił ??
- Naprawdę .. to znaczy - popłakałam się w telefon.- Szkoda słów.
- Zabiję go. Płaczesz przez tego , skurwiela.
- Nie nazywaj go tak. Mam pytanie. Możesz przyjechać ?? Potrzebuję przyjaciela.
- Tak. Będę za dwie godziny , bo zasadzie jestem w Seatlle. Mam tu robotę. No wiesz nowo narodzeni. Takie tam..
- Dzięki. - rozłączyłam się.
***
Przeglądałam zdjęcia rodzinne siedząc na łóżku. Jedną ręką przekładałam kartki , a drugą trzymałam medalion , który miałam na szyi.
Usłyszałam pukanie w szybę. Podniosłam wzrok. Matt stał na balkonie. Widocznie był wściekły. Wstałam i otworzyłam drzwi. Gdy tylko wszedł do mojego pokoju to rzuciłam mu się na szyję. Objął mnie mocno. Łzy mi leciały z oczu znowu.
- Zabiję , Drania.
- Nie , a poza tym przez ciebie też płakałam jakbyś nie zapomniał.
- Ale nie wyglądałaś tak jak teraz . Bez obrazy , patrzyłaś w lustro ,ale nie martw się dla mnie jest zawsze piękna.
Uśmiechnęłam smutno. - Dziękuję , za komplement.
Odsunęłam się od niego i usiadłam na łóżku. A on obok mnie. Położyłam głowę na jego ramieniu.
- Wiesz co ci powiem. Nie wiem co jak komu zrobiłam , że moje życie się tak popieprzyło. Bez urazy.
Parsknął - Nic się nie stało .. To po części moja wina.
Odwróciłam się twarzą do niego. Patrzyliśmy na siebie w ciszy. Po chwili odwróciłam wzrok i wstałam z łóżka.
- Słuchaj , nie chcę cie wyganiać , ale chciałabym zostać sama.
- Dobrze i tak miałem się już zbierać.
Przytulił mnie do siebie. Czułam jego brodę na skroni. Po chwili mnie puścił i pocałował w czoło. - Trzymaj się ..
Uścisnęłam jego dłoń po czym puściłam . Wyskoczył przez okno i pobiegł w las.
***
Drzwi od mojego pokoju się otworzyły i zobaczyłam Alice . Miała zmartwioną minę.
  • Mogę wejść – spytała cicho.
Pokiwałam głową. Weszła powoli i usiadła obok mnie na łóżku. - Jak się trzymasz ??
  • Nijak... - wzruszyłam – Po prostu nie wierzę , że to się dzieje.
  • Nie zrozum mnie źle , ale moim zdaniem powinnaś go wysłuchać co ma ci do powiedzenia. Może to jedno wielkie nieporozumienie.
  • Jedno wielkie nieporozumienie ?? Alice jak widziałam ten filmik. Nie ma czego wyjaśniać.. a poza tym to będą tylko kłamstwa. Nic więcej..
  • On powiedział co innego – mruknęła cicho.
  • Co ?? - zerwałam się jak oparzona.
  • Jest na dole i rozmawia zresztą. Edward kipi ze złości. Bella poprosiła mnie bym po ciebie przyszła i zeszła na dół..
Wzięłam głęboki wdech. - Dobrze , zejdę. Poczekaj na mnie. - pokiwała głową. Ja wzięłam koc z łóżka i owinęłam się nim.
Ciocia otworzyła przede mną drzwi. Skierowałam się do schodów i zaczęłam schodzić na dół. Podczas marszu , dogoniła mnie Ciocia i owinęła ramię wokoło mojej tali. Wspierała mnie i byłam jej za to wdzięczna.
Gdy weszłam do salonu zobaczyłam , że Bella , Rose i Esme siedzą na kanapie. Jasper i Emmett stali za kanapą opierając się o nią. Edward stał naprzeciw Luke . Laserował go wzrokiem i coś mówił.
  • Ness – powiedział Luke i chciał do mnie podejść . Momentalnie przed nim pojawił się Emmett i Jasper , nie pozwalając do mnie podchodzić.
  • Musisz mnie wysłuchać...
  • Zostawcie nas samych – powiedziałam do rodziny. - Proszę.. Idźcie na polowanie ..
  • Dobrze , niech będzie – powiedział niechętnie mój ojciec.
Wyszli.. po 5 minutach . Stałam w tym samym miejscu z kocem na ramionach. On też nie ruszył się z miejsca. Patrzył na mnie.
  • Ness , ona mnie zahipnotyzowała .. Nigdy bym ci czegoś takiego nie zrobił. Jesteś zbyt ważna.
Miałam łzy w oczach.. Jedna z nich niespodziewanie poleciała mi po policzku. Od razu to zauważył. Podszedł do mnie . Chciałam się cofnąć , ale nie miałam siły.
  • Nie płacz przeze mnie... Nie mogę na to patrzeć. - złapał mnie za ramiona. Lekko potrząsnął.
  • Kocham cię , Ness. To się nie zmieni. Wpoiłem się w ciebie.
Kolejne łzy leciały mi po moje twarzy. Wzięłam głębokie wdech i zdjęłam jego ręce z moich ramion. Patrzył z bólem. Chyba się spodziewa, że mu nie wybaczę.
Zamiast tego rzuciłam się mu w ramiona . Przytuliłam się mocno – Też cię kocham – szepnęłam . Objął mnie z całej siły.
  • Nie mógłbym wytrzymać gdybym cię stracił na zawsze – przycisnęłam się do niego .
  • Nie chcę więcej kłamstw , rozumiesz.. Mam ich dość.. Jeżeli zranisz mnie jeszcze raz .. nigdy ci nie wybaczę..
  • Żadnych kłamstw.. - powiedział z mocną – Nigdy.. więcej..

***

Leżeliśmy na łóżku w moim pokoju. Przytulałam się do niego.
  • Dlaczego życie jest tak brutalne ??
  • Nie wiem dlaczego.. ale musimy nauczyć się z tym żyć.
  • Tak..
  • A tak w ogóle , nie zapomniałaś o czymś ?? podniosłam się on również.
  • Nie wiem o co ci chodzi..??
    Wyjął z kieszeni naszyjnik , który mi dał po czym ja zostawiłam go w niby liście pożegnalnym.
  • Och.. Masz go..
    Uśmiechnął się.
  • Mogę ??
  • Pewnie..
    Odwróciłam się do niego plecami. Odgarnął mi włosy i założył mi naszyjnik na szyję. Dotknęłam go dłonią. Spojrzałam na niego.
  • Dziękuję , to wiele dla mnie znaczy ..