Postanowiłam zadzwonić dorodziców. Wybrałam numer i czekałam . Odebrali po trzech sygnałach.
- Cześć
- Renesmee – ucieszyła się matka –Co tam u ciebie słychać ??
- Nic ciekawego. Tylko chciałamwam powiedzieć , że dziś wracam do domu.
- Nareszcie – powiedział ojciec –A nie mówiłam – krzyknęła Alice.
Przekręciłam oczami i westchnęłam.
- Przyjedziemy po ciebie nalotnisko.
- Dobra , zdzwonimy się. Muszękończyć.
Rozłączyłam się. Wzięłam głębokiwdech.
***
Pakowanie zajęło mi z godzinę.Wzięłam torbę i zeszłam na dół do holu.
Wymeldowanie zajęło mi kilkaminut. Samolot miałam za 1,5 godziny więc postanowiłam iść do Luke’a i pożegnaćsię z nim choć Matt powiedział bym się do niego nie zbliżała.
Szłam chodnikiem ciągnąc za sobątorbę.
Nagle ktoś mnie złapał od tyłu izasłonił usta dłonią. Pociągnął mnie w ciemną uliczkę.
Zaczęłam się wyrywać jak szalona.
- Nessie , to ja – usłyszałam głosMatt.
- Odbiło ci – odepchnęłam go odsiebie.
- Przepraszam nie chciałem cięwystraszyć.
- Czego chcesz ?? warknęłam
- Gdzie idziesz??
- Do klubu Luke’a
- Miałaś trzymać się od niego zdaleka.
- Nie będziesz mi mówić co mamrobić , a czego nie.
- Ah , czyli było fajnie , ale sięskończyło
Odwróciłam wzrok.
- Jak na razie . A poza tymchciałam się z nim pożegnać. Wyjeżdżam . Za 1,5 godziny mam samolot.
- Wracasz do domu ??
Pokiwałam głową.
- Mogę cię o coś zapytać ??
- Oczywiście.
- Nie wybaczysz mi , prawda ??
W moich oczach zbierały mi sięłzy. – Matt…
- Po prostu powiedz…
- Nie wiem.
- Wiesz tylko boisz się topowiedzieć – trafił mi w czuły punkt. Tak dobrze mnie znał.
Tak bardzo go kocham.
- Tak bardzo chcę , ale się boję,że znów mnie oszukasz.
- Nie zrobię tego więcej.Obiecuję. Daj mi ostatnią szansę.
- Na razie , nie potrafię. Przykromi
Odsunął się jak poparzony. Patrzyłw przestrzeń. Serce mnie bolało.
Zniknął w ciemności. Łzy poleciałymi z oczu. Od razu je wytarłam . Wzięłam się w garść.
****
- Zamknięte – powiedziałochroniarz – Ja tu do Luke’a Collinsa .
Spojrzał na mnie niezbytprzekonany. W końcu mnie wpuścił do środka.
Sprzątaczki właśnie sprzątałypozostałości po nocnej imprezie.
Skierowałam się schodami do ichsalonu na górze.
Gdy weszłam na górę spotkałamkilku tancerzy .
- Nessie , hejka – przybiłam znimi żółwika.
- Hejka , jest Luke ??
- U siebie
- Dzięki.
Poszłam do jego pokoju i zapukałamdo drzwi. Usłyszałam ciche „proszę” i weszłam do środka. Siedział na łóżku ipatrzył w przestrzeń.
- Cześć..
- Nessie..- zerwał się – Co cię sprowadza??
- Przyszłam się pożegnać.
- Wyjeżdżasz??
Pokiwałam głowę i uśmiechnęłam sięserdecznie.
- Nie wrócisz tu więcej , prawda ?
- Chyba tak… , ale nie wiem ..
- Szkoda
- Zgadzam się… - zamyśliłam się –Muszę już iść za godzinę mam samolot.
- Zaczekaj…- podszedł do szafki iwziął pendriva. – Weź to dla ciebie. Jest tam do ciebie wiadomość
Wzięłam od niego urządzenie ischowałam do kieszeni.
- Czas na mnie.
Pokiwał głową. Przytuliłam się doniego. Trzymałam przy sobie i nie chciałam puścić.
W końcu odsunął mnie od siebie takby widział moją twarz. Po chwili nakrył moje wargi , swoimi.
Pocałował mnie i odsunął się naodległość kilku kroków.
- Dlaczego to zrobiłeś ??
- Musiałem się z tobą pożegnać ..Odprowadzić cię do wyjścia..
- Jeśli chcesz..
Wyszliśmy na zewnątrz. ZobaczyłamMatta opierającego się o czarny samochód.
Jego twarz nie wyrażała żadnychemocji.
- Powinienem się domyśleć… -mruknął Luke.
- Masz jakiś problem ?? – Matt podszedł do niego i stanęli naprzeciwsiebie piorunując się wzrokiem. Żaden nie zamierzał odpuścić.
- Nie masz do niej prawa – warknąłVolturii – Ty też nie.. – odpyskował przeciwnik.
Luke odepchnął go od siebie.
- Przestancie … - wepchnęłam sięmiędzy nich. – Żaden z was nie ma do mnie prawa.
- Ale Renesmee musisz zdecydować..– powiedział Luke. – Nie mogę…- wydusiłam powstrzymując łzy – Przepraszam , alemuszę już iść
Wzięłam torbę na ręce i pobiegłamw wampirzym tempie w stronę lotniska.
****
Na Lotnisku w Seatlle byłamnastępnego dnia. Po odebraniu bagażu , rozglądałam się szukając rodziny.Zobaczyłam tatę. Podbiegłam i rzuciłam mu się w ramiona.
- Tato , stęskniłam się…
- Ja też…kochanie.. – pocałowałmnie w czoło.
- Gdzie reszta ??
- Zostali w domu…Namówiłem ich
Spojrzałam na niego zaskoczona.
****
Weszłam do domu. – Renesmee –wszyscy krzyknęli i przytulili . Tak się za nimi stęskniłam.
Potem każdego oddzielnie poprzytulałam . Od każdego usłyszałam „ Nareszcie , jesteś „.
Przypomniało mi się , że nieprzywitałam się z najważniejszą osobą.
Moja mama przyglądała sięwszystkiemu w ciszy i studiowała moją twarz bardzo dokładnie. Wiedziała , żecoś się dzieje. – Mamo … - podbiegłam i zaczęłam płakać. Przytuliłam się doniej .
- Zostawicie nas ?? spytała resztę
- Idziemy na polowanie –powiedział Carlise – Wszyscy
Każdy bez słowa wyszedł izamykając za sobą drzwi.
- Co się stało ??
- Dlaczego miłość to taki ciężkiwybór ?? odpowiedziałam pytaniem.
- Opowiedz mi co się stało ..
Opowiedziałam jej wszystko odkądpojechałam do Nowego Jorku. O tym jak poznałam Luke i wszystko zaczęło siękomplikować.
Słuchała wszystkiego w ciszy. Nieprzerwała mi ani razu.
Kiedy skończyłam , ona wzięłagłęboki wdech.
- Jeśli cię kochają to uszanujątwój wybór.
- Tak wiem , ale kocham ich obu ,a jeśli wybiorę jednego stracę drugiego.
- Nie pomogę ci.. musisz samadokonać wyboru.
- Tak wiem , ale mamo jest cośczego ci nie powiedziałam…
- To znaczy..??
- Ale nie chce byś mówiła tacie…
- W zależności co się stało ??
- Ja… - wyjąkałam – Ja… spałam zMattem…
Moja mama przez chwilę nic niemówiła po czym powiedziała.
- To twoja sprawa.. i nie powiemtacie , bo wiem jaki on jest jeśli chodzi o te sprawy – uśmiechnęła się lekko.Poprawiła mi trochę humor.
- Dziękuję..
- Nie ma za co … , ale pamiętajcokolwiek zdecydujesz nie stracisz żadnego z nich..
Pocałowała mnie w czoło.
***
Poszłam do swojego pokoju.Siedziałam na łóżku. Poczułam , że coś mnie uwiera w kieszeni. Zaczęłam szukaćręką w kieszeni i wyjęłam pendriva od Luke . Całkowicie o nim zapomniałam .Włączyłam laptopa i podłączyłam pendriva.
Poczekałam chwilę i nagle włączyłmi się film.
Na filmie był tylko Luke. Zaczęłamoglądać.
- Witaj , Nessie , nagrałem tefilm dla ciebie , ponieważ chce w nim powiedzieć rzeczy , które pewnie niepowiem ci rozmawiając z tobą . Od kiedy pierwszy raz zobaczyłem cię w moim klubie , stałaś się dla mnie wszystkim –łzy poleciały mi z oczu – . Nie wiem , może to zabrzmieć dziwnie , alezakochałem się w tobie. Kocham cię i wiem dobrze , że kochasz tego drugiego teżi chcę , żebyś dokonała wyboru i wybrała mnie , a nie jego.
A wiec na koniec chce powiedzieć.Któregokolwiek z nas wybierzesz , ja będę twoi przyjacielem. Masz moje słowo.
Filmik się skończył. Rozkleiłamsię do reszty.
Płakałam 30 minut chowając twarz wpoduszce. W końcu wzięłam się w garść. Musiałam odpocząć i na chwilę zapomniećo tym wszystkim.
Ubrałam się w białą sukienkę naramiączka. Umalowałam się lekko. Rozpuściłam włosy.
Zeszłam na dół z lekkim uśmiechemna twarzy. Reszta mojej rodziny ( oprócz Carlise) rozmawiali o czymś w salonie.
Alice zerwała się z kanapy. –Ładnie wyglądasz – podeszła do mnie.
- Dzięki. Przejdę się do La Push , jeśli mogę –spojrzałam na rodziców za ramienia cioci.
- Jak chcesz to idź , tylko uważajna siebie
- Tak jest , kapitanie –zasalutowałam
Tata się skrzywił , a resztazachichotałam . – Trochę poczucia humoru – podeszłam do niego z tyłu i przytuliłam się do niego .
Pocałowałam go w policzek – Nieurabiaj mnie – mruknął , chyba nie miał humoru – Przepraszam , nie chciałam byto tak wyglądało – powiedziałam – Idę , wrócę wieczorem.
[Bella]
- Nie musiałeś być taki nie miły –warknęłam na męża.
- Nie byłem nie miły..
- Tak to wyglądało bracie.. –powiedział Jasper – Jesteś zdenerwowany .. Na co ??
- Jestem zirytowany , bo tak samojestem jej rodzicem i może mi ufać tak samo jak Bells , a powiedziała tylko jejo co chodzi … - warknął – A Bella nie chce nic powiedzieć – dokończył.
- Ja tu jestem , jakbyś zapomniał– warknęłam – Nie powiedziała ci , bo są rzeczy , których nie powinieneświedzieć. A poza tym nie widać ?? Nie wierzę , że nie zauważyliście.. – każdyspojrzał na mnie pytająco – Ona jest zakochana i musi wybrać pomiędzy dwomachłopakami.. to jest cała sprawa – kopnęłam stół i pobiegłam na górę.
[Nessie]
Szłam spacerkiem przez las.Usłyszałam łamanie się gałęzi. Odwróciłam się i zobaczyłam Matt. Powinnam siędomyśleć , że przyjedzie za mną.
- Co tutaj robisz ? zapytałam
- Przyjechałem cię odwiedzić.-podszedł do mnie. Staliśmy blisko siebie. – Chce byś wybrała mnie – mruknął izaczął zbliżać swoje usta do moich. – Nie rób tego – odwróciłam głowę w bok.Przyłożyłam dłoń do jego policzka. Patrzył mi w oczy.
Zabrałam dłoń. – Bądź moja nazawsze – przyciągnął mnie do siebie i całować po szyi.
Odepchnęłam go od siebie – Nibydlaczego ?? Mam ci wybaczyć po tym jak mnie zraniłeś ??
- Musiałem to zrobić.. Kazano mi..Nie pamiętasz naszej nocy razem. Było wspaniale.. I chce tego ponownie – znówzaczął całować mnie po szyi. – Proszę , przestań – powiedziałam.
Posłusznie mnie puścił.
- Proszę wybacz mi … wiem , żejest to dla ciebie trudne , ale jesteś dla mnie wszystkim.. tyle razemprzeszliśmy – powiedział ze szczerością w głosie.
Spojrzałam na niego znacząco.
- Muszę to przemyśleć.. spotkajmysię tu jutro wieczorem.
- Zgoda…
**
Stanęłam przed drzwiami domkuEmily. Słyszałam wszystkich w środku. Wzięłam głęboki wdech. Zapukałam.Poczekałam chwilę. Drzwi zostały otwarte przez Emily.
- Renesmee – krzyknęła i rzuciłami się na szyję . Objęłam ją.
- Cześć , Emily , miło cięwidzieć.
Chłopaki podeszli i również sięprzywitali. – Nareszcie , nie było cię bardzo długo. – powiedział Sam.
- Niedawno wróciłam z NowegoJorku.
- Byłaś w Nowym Jorku ?? chłopakizrobili wielkie oczy.
Zachichotałam – Tak , by odpocząć, ale zamiast tego mam większe problemy , ale to nie jest ważne… Mogę wejść ??
- Pewnie – Emily objęła mnieramieniem.
- Może zjesz jabłecznika ??
- Z wielką chęcią , ale odjakiegoś czasu już nie jem… to znaczy normalnego jedzenia..
- Czemu ?? spytał Jake , który po razpierwszy się odezwał.
- Nie wierzę , że nie wyczuliście– powiedziałam z niedowierzaniem – Ja jestem pełnym wampirem od ok. 2 miesięcy.
- CO ?? Jak to ?? Jak twoi rodzicena to pozwolili ??
- Długa historia , a poza tymumierałam .. zostałam zaatakowana i zgodzili się na to , chciałam tego..
- Nie wierzę ci… wyglądasz tak jakzawsze.
Uśmiechnęłam się lekko. Jakezłapał się za głowę i wyszedł trzaskając drzwiami.
- Mogłaś mu tego nie mówić.. –powiedział Sam
- Przepraszam
- Nic się nie stało
- Dobra , zmieńmy temat –powiedziała Emily – Opowiedz jak było w Nowym Jorku.
Opowiedziałam wszystko opróczkilku szczegółów. Mówiłam o zabytkach , fajnych miejscach i w ogóle…
Gdy skończyłam wstałam z kanapy ,na której siedziałam.
- Muszę lecieć…
***
Pobiegłam do miasta. Chodziłamulicami. Właśnie przechodziłam obok zakładu fryzjerskiego i zobaczyłam nazdjęciu fryzurę idealną* dla mnie.
Weszłam do środka. – Witam , wczym mogę pomóc ? – przywitała się kobieta.
- Chciałabym obciąć włosy tak samojak na zdjęciu w oknie i zafarbować je.
- Na jaki kolor ?
- Wiśniowy…
- A więc dobrze , proszę usiąść –wskazała na fotel.
Usiadłam i zamknęłam oczy ,czekając na efekt końcowy.
***
- Skończone – powiedziała kobieta.
Otworzyłam oczy. Pierwszespojrzenie było szokujące.
Wyglądałam super. Inaczej.
- Podoba się , Pani ??
- Oczywiście. Ile płacę??
- Dobrze , Pani w tym kolorze. 70$
Zapłaciłam i pożegnałam się zkobietą.
***
Otworzyłam drzwi i weszłam dodomu. Moja rodzina , oprócz mojej mamy siedziała na kanapie.
Każdy spojrzał na mnie i zrobiłwielkie oczy.
Zachichotałam – I jak wam siępodoba ??
- Jest super… , ale twoja matkanie będzie zadowolona – powiedział ojciec.
- Dlaczego będę niezadowolona ?? Bella schodziłaschodami.
Gdy mnie zobaczyła wstrzymałaoddech.
- Matko Boska , Renesmee , coś tyzrobiła ze swoimi pięknymi włosami ??
- Nie podoba ci się ??
- Ładnie ci tak , ale lubiłamtwoje długie włosy.
- Tak wiem , ale musiałam cośzmienić , nie gniewasz się , prawda ??
- Nie
Uśmiechnęła się serdecznie zmatczyną miłością w oczach.
- Nessie , chcesz mi powiedzieć cosię dzieje ?? powiedział ojciec – Twoja matka nie chce nic powiedzieć –Twierdzi , że jesteś zakochana , czy to prawda ?? Uniósł brwi w górę.
Reszta rodziny czekała w ciszy naodpowiedź oraz kontynuacje tej rozmowy.
- Tak , ale miłość to ciężki wybór– westchnęłam
- To znaczy ?
- To nic ważnego , idę na górę.
Popędziłam do schodów i już chwilę później byłam w swoim pokoju.
Podeszłam do okna. Za oknem byłojuż ciemno.
Nagle usłyszałam , że ktoś wpadado domu.
- Jak mogliście na to pozwolić ??usłyszałam głos Jake’a
Zbiegłam na dół. – O co ci chodziJake ?? spytała Bella
- O to , że ona jest wampirem –wskazał na mnie.
Każdy na mnie spojrzał. – To niebył nasz wybór – powiedział Carlise.
- Jake daj spokój – mruknęłam .Spojrzał na mnie wściekły . Walnął pięścią w ścianę.
Nagle ni stąd ni zowąd , zmienił sięprzewracając kilka mebli.
=========
* ( nowa fryzura Renesmee ) http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQrR0kMVawerb3LjxbMT3mgQ4bMxteGvamulKGYyKYp7gT4bXOWMFKJpI7BWQ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz