sobota, 4 sierpnia 2012

Rozdział.1

Siedziałam w samochodzie i patrzyłam na otaczające drogę drzewa.

Wszystko wyglądało tak spokojnie , tak niewinnie.

Wiedziałam , że las kryje tajemnice .

Moje , mojej rodziny , sfory z La Push i wiele więcej.

Mój tata Edward prowadził samochód i rozmawiał o czymś z moją mamą Bellą.

Za nami jechał dziadek Carlise i reszta rodziny.

Właśnie jedziemy na Alaskę.

Przeprowadzamy się tam , ponieważ moja rodzina stwierdziła , że już za długo tu jesteśmy i czas zmienić miejsce zamieszkania.

Rodzice mówili , że tam mają dom .

Jechaliśmy już od ponad 4 godzin .

Chciałam wytrwać , aż dojedziemy na miejsce , ale po prostu nie miałam siły i usnęłam.



****



Obudziłam się w zielono – żółtym pokoju.

Leżałam na łóżku przykryta białą kołdrą. Rozejrzałam się po moim nowym pokoju.

Pokój był duży. Po środku stało łóżko , na którym leżałam .

Koło wielkiego okna stało biurko z moim laptopem.

Na ścianie naprzeciwko łóżka była wielka plazma.

Miałam także wielki regał z książkami .

W wolnych miejscach na ścianach wisiały w ramkach zdjęcia naszej rodziny oraz mój ulubiony plakat z tancerzami z filmu Step up.

Uwielbiam tańczyć odkąd zobaczyłam ten film.

W tedy zrozumiałam , że taniec jest to co chce robić w niedługo wiecznym życiu.

Chcę aby moja rodzina zmieniła mnie w pełnego wampira.

Na razie ich nie pytałam , ani o tym nie myślałam ,żeby mój tata nie usłyszał moich myśli.

W pokoju wybyły dwie pary drzwi.

Wstałam z łóżka i podeszłam do jednych i je otworzyłam.

Zobaczyłam łazienkę.

Kiedy otworzyłam drugie zobaczyłam wielką garderobę.

Były już w niej moje rzeczy i pełno nowych. Zapewne to sprawka Alice .

Często mnie to denerwuje , kiedy próbuje mnie wyciągnąć na zakupy , ale tak jest i kocham ją.

Wyszłam z pokoju i zeszłam schodami na dół.

Schody kończyły się w wielkim salonie połączonym z kuchnią i jadalnią .

Po środku stały kanapy na których siedziała cała moja rodzina oprócz Emmetta i Jaspera.

Gdy weszłam wszyscy spojrzeli na mnie i uśmiechnęli się , a ja odwzajemniłam uśmiech.

Tata zaczął chichotać. Wyglądał trochę dziwnie , kiedy zaczął się śmiać bez powodu.

Nagle poczułam masywne ramiona łapiące mnie w tali.

Wiedziałam , że to Emmett.

Przerzucił mnie przez swoje ramię i zaczął chodzić po pokoju.

Zaczęłam go walić w plecy.

- Hej , pomoże mi ktoś – krzyknęłam .

Kręcił się w kółko.

Zaczęło mi się robić nie dobrze.

- Emmett , postaw ją . Robi jej się nie dobrze. Chyba nie chcesz , żeby zwymiotowała na ciebie – powiedział tata

Postawił mnie natychmiastowo i odsunął się kilkanaście kroków ode mnie.

Kręciło mi się w głowie.

Chciałam zrobić krok , ale zamiast tego upadłam .

Reszta się ze mnie śmiała.

- Dzięki za wsparcie – warknęłam .

Nagle przyszedł mi do głowy pomysł , żeby ukarać Emmetta.

- Roslie , Alice . Idziemy na zakupy ?? Zabierzemy ze sobą Emmetta , żeby nosił nasze torby.

- Pewnie.- krzyknęły.

Uśmiech z twarzy zniknął.

Reszta wybuchła wielkim śmiechem na widok miny Emmetta.

Poszłyśmy z dziewczynami po nasze kurtki.

- Em , co tak stoisz ?? Chodź – krzyknęła Alice.

- Zemszczę się – zagroził mi

- Już się boje . Normalnie trzęsę portkami.





***



Pojechaliśmy do najbliższego centrum handlowego. Oczywiście Emmett prowadził.

Chodziliśmy po sklepach i z każdego sklepu z jakiego wychodziliśmy wynosiłyśmy po 15 toreb , które dawaliśmy Emmettowi.

Właśnie mieliśmy wejść do sklepu z spodniami.

Moją uwagę przykuł biało – czarny plakat.

Podeszłam do niego.

Na białym tle widniał wielki czarny napis „ Szkoła tańca nowoczesnego i towarzyskiego”

- Nessie – krzyknęła Roslie.

- Chwilę – krzyknęłam

Podeszli do mnie i spojrzeli na plakat.

- Chcesz się zapisać?? – zapytała Alice

- Pewnie, że tak

- To chodź – popędziła

- Nie wiem czy mogę . Muszę zapytać rodziców.

- Och , daj spokój . Nie wkurzą się – powiedział Em.

Alice złapała mnie za rękę i pociągnęła mnie w stronę biura , gdzie były zapisy.

Weszliśmy do biura i podeszliśmy do biurka za którym siedziała młoda dziewczyna .

Na plakietce widniało imię „Maggie”

- Dzień dobry – zaczęła Alice – Chciałabym zapisać moją siostrę na lekcję tańca w waszej szkole.

- Dobrze , dam formularz i proszę go wypełnić. – mruknęła

- Kiedy są lekcje?? – zapytała Roslie podczas gdy Alice wypełniała formularz.

- Zajęcia odbywają się codziennie od poniedziałku do piątku o godzinie 11 do 13 .

Alice oddała wypełniony formularz i wzięła od dziewczyny ulotkę z adresem szkoły .

Wyszliśmy z biura.

- Alice , rodzice się wkurzą. Będę miała przerąbane

- Wcale nie – zawtórowała Roslie.

- Skoro tak mówicie to wierzę wam na słowo. Dobra wracajmy , bo Em zaraz nam wybuchnie ze złości i wszystko rzuci.

- Dobra , ale nie zrobił tego - powiedział Roslie i podeszła do niego i pocałowała w policzek.

Emmett uśmiechnął się szeroko.

Poszliśmy do samochodu . Spakowaliśmy wszystkie torby do bagażnika i wróciliśmy do domu.



***



Weszliśmy do salonu.

- Nigdy więcej – krzyknął Em i postawił torby na podłodze.

- Co wyście mu zrobiły , że tak reaguje – zapytała Bella.

- Właśnie nic , mamo , po prostu nosił nasze torby.

- A właśnie , mamo , tato – zwróciłam się do rodziców – zapisałam się do szkoły tańca .

- Dlaczego nas nie zapytałaś – zapytał Tata

- Alice , Roslie i Emmett powiedzieli , że się nie zdenerwujecie , ale jeżeli nie mogę chodzić na te zajęcia to po prostu nie będę . To od was zależy.

Spojrzeli na siebie niepewnie.

Potem zwrócili się do mnie.

- Możesz chodzić tylko musisz uważać

- Dzięki – krzyknęłam .

Przytuliłam się do nich .

Chichotali.

- Kiedy są te zajęcia ??- zapytała Bella .

- Codziennie od poniedziałku do piątku od 11 do 13.

- Ktoś będzie cię woził i odbierał . – odezwał się tata.

Pokiwałam głową.

- Pójdę na polowanie – powiedziałam , kiedy szłam w stronę drzwi.

- Uważaj na siebie – powiedziała mama

- Ok.



*****



Biegłam lasem szukając pożywienia.

Chwilę później poczułam 5 jeleni kilometr stąd.

Pobiegłam w tamtym kierunku .

Kiedy dobiegłam do polany , na której znajdowały się jelenie od razu je zaatakowałam.

5 minut później byłam najedzona i już miałam wracać do domu , kiedy zobaczyłam , że ktoś na mnie patrzy.

Był to ciemnowłosy chłopak. Wampir. Jego oczy miały kolor płynnego złota.

Był wysoki i szczupły. Ubrany był w czarną koszulkę z pod której było widać muskularne mięśnie brzucha oraz jeansy.

Patrzyliśmy sobie w oczy , ale po chwili odwróciłam wzrok i zaczęłam biec w stronę domu.

Biegłam najszybciej jak mogłam byle jak najdalej.

Nie wiedziałam czy chce zrobić mi krzywdę , ale postanowiłam tego nie sprawdzać.

Biegłam nie oglądając się za siebie.

Gdy weszłam do domu zamknęłam drzwi i zaczęłam ciężko dyszeć.

- Co się stało ?? – zapytał tata

Krzyknęłam ze strachu.

- Nie straszcie mnie – powiedziałam dalej dysząc.

- Co się stało , nessie ?? – zapytała mama

- Nic wielkiego tylko się przestraszyłam i spotkałam jakiegoś obcego wampira w lesie.

- Zrobił ci coś – tata podbiegł do mnie i zaczął oglądać dokładnie

- Tato , nic mi nie jest. Uciekłam zanim zdążył coś zrobić.

- To dobrze – pogłaskał mnie po głowie.

- Tchórz – zaczął buczeć Emmett

Spojrzałam na niego wilkiem.

- Zignoruje to . – powiedziałam i poszłam schodami na górę.



***



Siedziałam w pokoju i myślałam o tym obcym wampirze. Chciałam wiedzieć kim on jest.

Non stop miałam jego przystojną twarz przed oczami.

Jutro po zajęciach pójdę do lasu i pójdę na tą polanę mając nadzieję , że go spotkam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz