MUZYKA
Tydzień później.
Już minął tydzień odkąd przyjechałam do Nowego Yorku. Codziennie chodzę do klubu Luke’a potańczyć i pogadać z nim. Dobrze mi się znim rozmawia.
Siedziałam w swoim apartamencie i patrzyłam na NY. Widok był piękny.
Noc była jeszcze młoda. Wszystkie budynki rozświetlały różne bilbordy i reklamy.
W klubie Luke’a był ruch. Pełno ludzi stało w kolejce.
Poczułam pragnienie. Głód dał w końcu o sobie znać. Ubrałam się i już miałam wychodzić , ale zdałam sobie sprawę , że nie wiedziałam gdzie mogę iść na polowanie.
Wzięłam telefon i zaczęłam dzwonić.
Czekałam kilka sygnałów. Odebrał po trzech.
- Renesmee ?
- Tak . Cześć. Słuchaj. Mam pytanie gdzie mogę iść na polowanie oczywiście na zwierzęta.
- Wiesz też miałem zamiar iść na polowanie. Dobrze się składa. Będę po ciebie za 10 minut.
- OK. Na razie.
***
Tak jak obiecał zjawił się 10 minut później.Był ubrany w jeansy , białą podkoszulkę , która opinała jego mięśnie i na to skórzaną kurtkę.
Ja ubrałam się bardzo podobnie. Zamknęłam apartament kartą i poszłam z Luke’em.
- Daleko do lasu ?? spytałam
- Nie , ale lepiej podjechać samochodem by nie robić zamieszania
Wzruszyłam ramionami.
Gdy zeszliśmy na dół , przed drzwiami hotelu stało czarny lśniący mustang.
Do miejsca polowania jechaliśmy ok. 5 minut.
- Dobra , rozdzielmy się i spotkamy się tu za 30 minut – powiedziałam.
Pokiwał głową i pobiegł w swoją stronę , a ja w swoją.
30 minut minęło bardzo szybko ,ale przez ten czas zdążyłam się porządnie najeść.
Byłam pełna.
Stałam właśnie przy samochodzie Luke’a i czekałam na niego . Nadal nie wracał.
Spojrzałam na zegarek. Spóźniał się 10 minut . Trochę zaczęłam się martwić , ale po chwili moje obawy rozmyły się , bo zobaczyłam wyłaniającego się chłopaka z gęstwiny lasu.
Uśmiechnęłam się szeroko , a on go odwzajemnił.
- Chcesz jechać ze mną do klubu ??
- Nie , dziś sobie odpuszczę.
- Dobra , jak chcesz – mruknął –choć odwiozę cię
Odwiózł mnie pod same drzwihotelu. Zgasił silnik , ja siedziałam bez ruchu . Trochę jak idiotka , ale skarciłam się za to wewnętrznie.
Otrząsnęłam się i spojrzałam na niego.
- Chciałbyś wejść na chwilę ?
- Pewnie , z przyjemnością.
**
Weszliśmy do mieszkania. Zaczął się rozglądać. Podziwiał wnętrze.
- Nieźle – powiedział
- Dzięki. Rozgość się.
- Nie, dzięki , już muszę iść –powiedział
Podeszłam do niego blisko .Położyłam mu dłoń na ramieniu , ponieważ stał już do mnie tyłem.
Gdy poczuł mój dotyk odwrócił i utkwił swoje oczy w moich.
Patrzyliśmy na siebie. Po chwili nasze usta zbliżały się do siebie.
Gdy nasze wargi się dotknęły i zdążyły wykonać jeden pocałunek , drzwi otworzyły się z impetem. Odskoczyliśmy od siebie.
Do mieszkanie wparował Matt. Byłam w szoku.
- Nie dotykaj jej – powiedział
- Nie będziesz mi mówił co mam robić – odpowiedział Luke przeciwnikowi.
Patrzyłam na tą całą sytuację z otwartą buzią.
Otrząsnęłam się ponownie.
- Przestańcie – krzyknęłam –stanęłam między nimi i odwróciłam się do Matta przodem.
Patrzyli na mnie.
- Matt co ty tu robisz ??
- Pilnuję cię przed takimi jak on– warknął.
- Nie musisz mnie pilnować . Po co tu przyjechałeś ?? Nie wystarczy ci już jak mnie zraniłeś , co ??
Po prostu przyglądał się i nic nie odpowiedział.
- Co on ci zrobił ? spytał Luke
- To nie twoja sprawa – warknął –I trochę szacunku , bo jestem od ciebie starszy i moje nazwisko to Volturii , więc…
Luke skamieniał bezruchu.
- Matt !! Nie groź mu !!| Wynoś się słyszysz – krzyknęłam
- Nie pozwolę , żeby coś ci zrobił
- Jedyną osobą , która mnie krzywdzi jesteś ty więc wynocha
- Jeszcze wrócę , musimy pogadać –powiedział i wyszedł trzaskając z impetem drzwiami.
Podskoczyłam na ten dźwięk.
Spojrzałam na Luke’a stał i patrzył w przestrzeń.
- Przepraszam za niego
- Nic się nie stało
Złapałam za jego kurtkę i przyciągnęłam do siebie po czym wtuliłam się w niego.
Objęłam go w pasie. Wdychałam jego zapach.
On również mnie objął i przycisnął do siebie.
Staliśmy tam dobrych kilka minut.W końcu zdjął moje ręce ze swojego pasa i złapał za ramiona.
- Muszę już iść , trzymaj się .Mam nadzieje , że jutro będzie wieczorem w klubie.
- Nie wiem , może
- Będę czekał , do jutra.
- Do jutra – mruknęłam i zamknęłam z nim drzwi.
Gdy wyszedł zaczęłam się cała gotować od środka.
Po prostu nie mogłam wytrzymać.Nagle mój telefon zaczął dzwonić , nie chciało mi się odbierać , ale mimo wolnie podbiegłam do szafki i odebrałam.
- Czego ?? warknęłam
- Może grzeczniej – usłyszałam ojca po drugiej stronie.
- Oh, cześć tato , przepraszam .Myślałam , że to ktoś inny .
- Domyśliłem się – zaśmiał się .-Jak tam w Nowym Yorku , podoba ci się ??
- Tak , tu jest świetnie.
- Kiedy zamierzasz wrócić ??
- Nie wiem , jeszcze. Jak zmienię decyzję to i tak będziecie wiedzieć dzięki Alice
- TO prawda – usłyszałam ciotkę w tle oraz chichoty reszty.
- Muszę kończyć – powiedziałam –do zobaczenia
- Pa, córciu , kochamy cię
- Ja was też – rozłączyłam się i napisałam smsa do Matta.
„Przyjdź do mnie , jeśli masz czas. Musimy pogadać „
Nawet nie odpisał tylko usłyszałam pukanie do drzwi po 5 minutach.
Otworzyłam je , stał przed drzwiami . Wpuściłam go .
MUZYKA
- O czym chcesz pogadać ? spytał
Znów zaczęłam się gotować .Podeszłam do niego.
- Ty już wiesz – dźgałam go palcem w klatkę piersiową – Co to miało być , co ??
Patrzył beznamiętnie w moją stronę.
- Słuchaj , tak jak ci mówiłem ,kocham cię , choć pewnie mi nie wierzysz , ale zrobiłem to dlatego , bo nie mogę znieść myśli , że ktoś inny cię dotyka , rozumiesz
- Masz rację nie wierzę , ale ja nie przestałam cię kochać i nigdy nie przestanę. A tak poza tym to co było nie wróci.
- Ta…
- Tak w ogóle po co przyjechałeś do Nowego Yorku ??
- Tak , po prostu
Spojrzałam na niego znacząco.
Coś we mnie pękło. Nie mogłam dłużej tegu dłuść w sobie .
- Mogę cię o coś spytać ? zapytałam
- Słucham
- Tak było ci źle – nie zrozumiał– ze mną ?? dokończyłam
Zaskoczyłam go tym .
- Nie
- To dla czego mi to zrobiłeś –popłakałam się . Łzy leciały ciurkiem . Choć tak bardzo nie chciałam .Przytulił mnie do siebie. Wtuliłam się w niego.
Płakałam i nie mogłam przestać.
- To był najlepszy czas mojego życia , ale musiałem to zrobić . Ojciec mi kazał , powiedział , że jeśli nie zrobię co karze to zrobi ci krzywdę , a tego by nie zniósł . Nie musisz wybaczać, ale zaufaj mi.
- Nie powinieneś mnie o to prosić.
- Słuchaj , są rzeczy których nie rozumiesz i nigdy nie zrozumiesz
- To mi wytłumacz.
- Powiem ci jedynie , że chronię cię przed nim. On jest zły.
- Co zrobił ??
- Zabił mi matkę. Ma już wyrok śmierci wydany , ale ciągle nam ucieka . Nie zbliżaj się do niego.
- Nie zakażesz mi i przykro mi.
- Nie potrzebuję twojej litości – powiedział - Dlaczego robisz mi na złość??- zapytał.
- Nie robię. Próbuje się otrząsnąć. Bo złamałeś mi serce.
Nic nie powiedział. Po prostu patrzył.
- Naprawdę ??
- Tak . Strasznie boli . Tutaj –wskazałam na serce – Ale pewnie ty nic nie czujesz , bo tylko się ze mną bawiłeś
- Wcale tak nie było. – warknął –przecież ci powiedziałem , że to był mój najlepszy czas mojego życia. Czuję .Też mnie boli nasze rozstanie. Kocham cię i nigdy nie przestanę.
- Chciałabym ci wierzyć –powiedziałam ze łzami w oczach.
- Pocałuj mnie , a wtedy uwierzysz.
- Żartujesz sobie ze mnie ??
- Nie , słuchaj to mój dar mogę przesyłać uczucia osobie , którą dotykam. Wiem , że tego chcesz tak samo jak ja.
Patrzyliśmy na siebie. Podszedł do mnie bardzo blisko. Nasze usta dzieliły milimetry.
Spojrzałam mu w oczy. Nasze wargi się połączyły. Na początku niewinny pocałunek , który zmienił się w namiętny i pełny miłości.
Czułam jego miłość do mnie. Naprawdę był we mnie zakochany.
Odsunęliśmy się od siebie , ale tylko na kilka centymetrów. Stykaliśmy się czołami.
Znów zaczął mnie całować po policzku , linii szczęki i w szyję.
Potem znów przeniósł się na usta. Zdjęłam mu kurtkę i wsunęłam dłonie pod koszulkę.
Odsunął się lekko i spojrzał na mnie z lekkim bólem.
- Chcesz tego ?
- Tak – kontynuowaliśmy całowanie się.
***
Była 5 nad ranem. Leżeliśmy w łóżku przytuleni do siebie .
Nasze twarze było blisko siebie.
- Jesteś piękna – powiedział –Najlepsza noc mojego życia.
Bardziej się do niego przytuliłam.
- I nawzajem.
Pocałował mnie krótko w usta i wstał . Zaczął się ubierać.
- Gdzie idziesz ??
- Muszę już iść.
- Nie zostaniesz ze mną ??
- Chciałbym. Wiem , że to była nasza pierwsza i ostatnia noc- spojrzał ze smutkiem – a poza tym nie chce dawać ojcu kolejnego pretekstu . On nie pochwala tego zbytnio.
- Na pewno to była nasza pierwsza noc , ale nie ostatnia. Mam nadzieję. Co twój ojciec ma do mnie ??
- No wiesz. Już raz chciał cię zabić , ale nie wyszło i już po tym był wściekły , więc.. teraz czepia się byle czego by tylko odsunąć ci mnie od siebie.
Ubrał się i już szedł do drzwi .Szybko wstałam i ubrałam się szlafrok i podbiegłam do niego. Przygwoździłam go do ściany i zaczęłam całować.
Złapał mnie za biodra i wziął na ręce. Po czym odwrócił się i mnie przycisnął do ściany.
Nogami oplotłam jego biodra.
Chwilę później postawił mnie na podłodze i się odsunął.
- Muszę iść. Uważaj na siebie i nie zbliżaj się do niego.
- Dobrze.
Super rozdzial! Teraz jeszcze Luke.. chciaz nie wiem czy dalej tez bedzie cos jeszcze o nim ale lubie nowych bohaterow chociaz byl w poprzednim rozdziale ale mniej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na www.resneesmee.blogspot.com