sobota, 27 kwietnia 2013

Epilog

Witam !! Pojawiam się z Epilogiem wiem , że to może się wam nie spodobać , ale nie martwcie się , będę pisała jeszcze o losach Renesmee . Ta notka jest na zasadzie takiego jakby zakończenia pierwszej części.

Jest strasznie krótki , ale nową notką wrócę dopiero 1.09.2013. 

Muszę zrobić sobie przerwę , a poza tym mam nowy pomysł na nowe opowiadanie. 

Będę was informować , jeżeli zacznę pisać nowego Bloga. 

Mam nadzieję , że się nie gniewacie za takie coś z mojej strony :) Na reszcie blogów narazie będę pisać :)

POZDRAWIAM SERDECZNIE !!

ROZDZIAŁ DEDYKUJE TYM CO CZYTAJĄ ORAZ KOMENTUJĄ :) 


Mam nadzieję , że o mnie i o tym blogu nie zapomnicie !!!


___________________


[ Nessie ]

  • I co teraz ?? spytałam Kathrine.
Dziewczyna chwilę myślała.
  • Hmm... na razie wyjedziemy.. I zobaczymy co dalej.. Tak poza tym , myślałam , że zanim wyjedziemy byś zostawiła coś w rodzaju takiej twojej osobistej wizytówki.
  • To znaczy co masz na myśli..??
  • To – wskazała mój naszyjnik , który kiedyś dostałam od rodziców – Oraz ten drugi też. - jej wzrok pobiegł w stronę naszyjnika od Luke.
  • Dobrze.. Niech tak będzie.
„ Nie !! Krzyczałam wewnętrznie. „ Wole zginąć.”
  • Mam iść , teraz.
  • Tak.

****

Znajdowałam się pod moim domem. Słyszałam głosy z środka. Rozmawiali zacięcie. Nie chciałam zwrócić ich uwagi , ale wpadł mi do głowy świetny pomysł.
Ruszyłam w stronę drogi.
Była niedziela więc dużo samochodów nie jeździło. Choć pojawiało się może jedno auto na godzinę.
Miałam szczęście , bo właśnie nadjeżdżał. Położyłam się szybko na drodze i zamknęłam oczy. Udawałam nieprzytomną.
Nagle samochód zatrzymał się kilka metrów ode mnie. Usłyszałam dźwięk uderzanych obcasów o beton.
Kobieta.
  • Nic , Pani , nie jest ?? Halo.
Otworzyłam oczy. Kobieta gdy zobaczyła moje oczy to odsunęła się z krzykiem.
Wstałam migiem i wbiłam się w jej szyję wysuszając ją z krwi.
Wzięłam jej ciało na ramię i ruszyłam w stronę mojego domu. Podbiegłam cicho do drzwi założyłam naszyjniki na szyję martwiej kobiety i oparłam ją w pozycji pionowej o drzwi , a między drzwi , a ciało włożyłam karteczkę ode mnie.
Zadzwoniłam dzwonkiem i uciekłam jak najdalej i jak najszybciej mogłam.

[ Matt ]

Siedziałem w salonie Cullenów wraz z nowymi przyjaciółmi Ness. Nawet ten Luke był. Każdy się martwił o Ness.
Musimy ją odzyskać . Ja muszę.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
  • Pójdę zobaczyć kto to – zakomunikowałem.
Ruszyłem do drzwi.
Dom był tak urządzony , że jak się wchodziło do domu od razu można było się znaleźć w salonie. Każdy patrzył za mną i czekał.
Otworzyłem drzwi i padła na mnie kobieta.
Martwa kobieta.
  • Kurde , co jest ?? warknąłem.
Podniosłem ciało kobiety. Nie miała w sobie , ani trochę krwi.
Położyłem ją na plecach na ziemi.
  • Kto to zrobił ?? spytała Bella.
Zobaczyłem naszyjnik od jej rodziców i ten jak mówiła co dostała do Luke.
Zdjąłem je z szyi kobiety.
  • Ness to zrobiła – powiedziałem
  • Jak możesz tak mówić – warknął Luke.
  • Bo widzę – odpyskowałem i pokazałem naszyjniki..
  • To nie możliwe – powiedziała Bella – Chyba straciliśmy nasze dziecko. - popłakała się.
Zobaczyłem jeszcze jakąś kartkę.
Podniosłem ją z ziemi i otworzyłem po czym zacząłem czytać głośno.
  • To dopiero początek. Nie szukajcie mnie. „ R”
  • Mogła to napisać Kathrine -zasugerowała Caroline.
  • To możliwe – powiedział Stefan
  • To je Ness , pismo. Poznaje.
  • Pokaż mi – powiedział Luke.
Studiował kartkę przez chwilę – To jej pismo.
  • Co teraz ?? Zapytała Alice.
  • Trzeba ją znaleźć za wszelką cenę. - powiedziałem z mocą   

środa, 17 kwietnia 2013

Rozdział 24.

Bez większych wstępów.
Przepraszam , że tak późno.
Mam nadzieję , że rozdział się spodoba.
Notkę dedykuję wszystkim co czytają i komentują.
Zapraszam do czytania !!

__________________________

  • Wyprowadzacie się ?? To znaczy my – zapytał Matt.
  • Tak do Mistic Falls.
  • Spoko mieścina , ale pełna wampirów. Mieszkałem tam kiedyś. Kiedy ruszamy ??
  • Jeszcze dziś – powiedział Carlise.

***

Kilka dni później.

Jesteśmy w Mistic Falls około trzech dni. Na razie się rozpakowujemy.
Niestety rodzice zmusili mnie no i Matta do chodzenia do szkoły. Moi rodzice zaczęli bardziej traktować Matta jak syna niż mojego chłopaka.
Siedziałam z Mattem w moim ( naszym ) pokoju leżąc na łóżku. Co chwila chłopak całował mnie we włosy i mówił czułe słówka.
Nagle drzwi otworzyły się impetem. Wpadła Alice z szerokim bananem na twarzy.
Niosła całą górę książek. Na pewno szkolnych.
  • Proszę . - położyła je na biurko.
Skrzywiłam się na ich widok.
Po czym wyszła zamykając drzwi.
  • Pójdziemy się przejść po mieście , sami ? Spytał.
  • Czemu nie. - uśmiechnęłam się i pocałowałam mocno w usta.

***

Szliśmy ulicami zaludnionego miasta. Trzymaliśmy się za ręce. Co jakiś czas patrzyliśmy na siebie. Cieszyłam się. Byłam bardzo szczęśliwa. Właśnie byłam i będę z chłopakiem , którego kocham nad życie.
Zobaczyłam kilka młodych dziewczyn wychodzących ze jakieś restauracji.
Spojrzałam w górę i zobaczyłam szyld „ Mistic Grill”
  • Wejdziemy tam , zobaczyć ??
  • Pewnie.
Weszliśmy do restauracji i usiedliśmy przy jednym z wolnych stolików.

[ Caroline ]

Siedziałam w Grillu ze Stefanem , Damonem , Luke , Eleną i Bonnie. Omawiając plan jak by tu zaradzić by Klaus tak nie szalał. Ostatnio w telewizji było głośno i wielu morderstwach w mieście.
Zobaczyłam kątem oka Nessie z jakimś chłopakiem. Pewnie to ten cały Matt.
Siedzieli naprzeciw siebie uśmiechając się. Byli szczęśliwi , ale szkoda mi Luke'a . Wiem , że Nessie go kocha , ale miłość nie wybiera.
  • Car !! usłyszałam warknięcie Luke.
  • Co ?? spytałam
  • Wołałam cię od minuty.
  • No i co.
  • Co tak przyciągnęło twoją uwagę. ?? spytał Stefan
Wskazałam na Nessie palcem. Każdy spojrzał. Usłyszałam jak Luke wciąga powietrze.
Po czym prychnął.
  • No już leć do niej – warknął na mnie brat – Przecież tak bardzo chciałaś by przyjechała.
  • Później – zmarszczyłam czoło – Teraz mamy ważniejsze sprawy. No to jak robimy z Klausem.

[ Nessie ]

Spojrzałam w bok i zobaczyłam kilka stolików dalej Caroline , Luke , Damon , Stefana , Elenę i Bonnie. Rozmawiali zawzięcie o czymś. Przez chwilę patrzyłam po czym opuściłam wzrok.
  • Co jest ?? spytał mój chłopak.
Spojrzał w tą samą stronę co ja wcześniej. Od razu się spiął.
  • Idziemy ??
  • Tak.
Poczułam , że ktoś puka mnie po ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam całą szóstkę , która jeszcze przed chwilą siedziała przy jednym ze stolików i rozmawiała.
  • O hej – uśmiechnęłam się
  • Cześć , Nessie – powiedzieli wszyscy oprócz Luke. On za to laserował się wzrokiem z Matt.
  • Co tam ciekawego u was słychać ??
  • Pomożesz nam z Klausem , trochę szaleje . Musimy go doprowadzić do porządku.
  • Pewnie.
  • Twój hmm... kolega też może pomóc – wyjąkała.
  • Och , zapomniałabym – puknęłam się w głowę – To jest Matt Anderson , mój chłopak. Matt poznaj Caroline , Bonnie , Elena , Stefana i Damona – wskazałam na wszystkich po kolei.
  • Miło poznać – powiedział uprzejmie i uścisnął dłonie.
  • Jak możemy pomóc ?? spytałam.
  • Spotkajmy się u nas o 17.
  • Zgoda .

[ Caroline ]

Dochodziła 17 . Byliśmy już prawie wszyscy. Czekaliśmy tylko na Lexi , Nessie i Matt.
Stefan chodził w tą i z powrotem i ciężko się zastanawiał.
  • Stefan – spojrzał na mnie – Dzwoniłeś do Lexi , na pewno przyjdzie ??
  • Tak. Zaraz powinna być.
Jak na zawołanie do pokoju weszła Lexi , która sama się wpuściła.
Była ubrana w jeansy , biały top i czarne szpilki i szykowną grafitową marynarkę.
  • Hej – powiedziałam.
  • Cześć , wszystkim – uśmiechnęła się. - No to jak , zaczynamy ?? Co robimy Klausem ?
  • Poczekajmy jeszcze nie wszyscy przyszli.
  • Ja tu widzę już wszystkich. - stwierdziła.
  • Jeszcze , Renesmee i Matt.
  • Renesmee ??
  • Tak , Cullen.
  • Renesmee Cullen jest w Mistic Falls.
  • Znasz ją ?? spytał Luke.
  • Tak. A ten Matt , to wysoki blondyn , krótko ostrzyżony ??
  • Tak.
  • O mój boże.. - wyjąkała.
  • O co chodzi , Lexi ?? spytał Stefan.
Każdy uważnie słuchał. Przyglądał się i czekał co powie Lexi.
  • Matt to mój brat.
  • Twój co ?? wyjąkał Luke.
Usłyszeliśmy trzaśnięcie drzwi.
  • Car ?? zawołała Nessie.
  • W salonie – odkrzyknęłam.
Weszli do salonu trzymając się za ręce. Nagle przystanęli zaskoczeni.
  • Lexi ?? powiedzieli oboje jednocześnie

[Nessie]

  • Lexi ?? wydusiłam z siebie w tym samym czasie co Matt.
Podeszła do Matta i mocno go uściskała.
  • Słyszałam co zrobiłeś.. Czemu na mnie nie poczekałeś ??
  • Przepraszam , mała .
  • Zrobiłam to samo.
  • Co ?? krzyknął.- Jak mogłaś ??
  • Dusiłam się tam tak samo jak ty. - odpowiedziała.
  • Tęskniłem to tobą
  • Ja też. - mruknęła i odsunęła się od niego. Przytuliła się do mnie. - Nessie , jak dobrze cię widzieć.
  • Ciebie też
  • Aro , to znaczy tata nie był zbytnio zadowolony z tego.
  • Aro Volurii ?? wyjąkała reszta przestraszona. - Tak. - powiedziałam.
  • Lexi , Matt to dzieci Aro.
  • Co ?? wyjąkał Stefan.
  • Nie musiałaś tego mówić – powiedziała Lexi.
  • Przepraszam.
  • Dobra , koniec o nas – warknęła Lexi – Zajmijmy się ważniejszymi sprawami.

***

PO długich godzinach rozmowy o Klausie i jego poczynaniach postanowiliśmy iż poczekamy co będzie dalej. Jeżeli się uspokoi to nie będziemy ingerować , ale jeżeli nic nie zmieni spróbujemy go zabić.
Aby zabić go każdemu potrzebny był trening. Siłowy.
Już prawie wszyscy poszli do swoich domów , oprócz ,mnie , Matt , Lexi , Luke i Caroline.
Siedzieliśmy jeszcze kilka minut.
Chłopaki rozmawiali w ciszy.
  • Ness , mogę z tobą porozmawiać ?? - spytała Caroline – Na osobności.
  • Pewnie. Chodź przejdziemy się.
Wstałyśmy z kanapy i ruszyłyśmy do wyjścia.
  • Zaraz wrócimy – zakomunikowała chłopakom Car.
Wyszłyśmy z domu i powolnym krokiem zmierzałyśmy do lasu.
Dziewczyna była cicha . Nic się nie odzywała. To nie zapowiadało dobrych nowin.
  • Caroline , o czym chciałaś porozmawiać ??
  • Jak mogłaś mu to zrobić ??
  • Car..
  • Jak mogłaś ?? Wiesz jaki on teraz jest.. On bez ciebie żyć nie może..
  • Przykro mi.. Naprawdę. Kocham Luke , ale to Matt jest miłością mojego życia. To się już nigdy nie zmieni. Nie miej do mnie pretensji..
  • Nie mam tylko , nie mogę na niego patrzeć w tym stanie.. Zachowuje się jak duch nawet gorzej. Serce mi się kraja gdy na niego patrzę.
  • Naprawdę mi przykro..
Nagle wyczułam nieznajomy zapach. Dziewczyna też go wyczuła. Wiele wampirów. Przystanęłyśmy i czekałyśmy bez ruchu.
Nagle z gęstwiny lasu wyszło ok 12 wampirów . Mężczyźni. A wśród nich jedna kobieta , która wyglądała jak Elena tylko był jeden szczegół , ona była wampirem.
  • Elena ?? spytałam.
Kobieta się zaśmiała dźwięcznie. Przybrała wyzywającą pozę.
  • Kathrine – wydukała moja przyjaciółka.
  • Witaj , Caroline.
  • Czego tu chcesz ?? warknęła na nią.
  • Czego ja chcę .. hmm niech się zastanowię – potarła dłonią brodę
– Och , już wiem . Łapać je.
PO chwili wampiry trzymały nas w żelaznym uścisku. Wyrywałyśmy się , ale na próżno.
Kobieta .. to znaczy Kathrine podeszła najpierw do Caroline. Złapała ją za brodę .
Patrzyła jej się głęboko w oczy i powiedziała – Kiedy ci powiem , wrócisz do domu Salvatore'ów i przekażesz wiadomość. Powiesz im , co się tu stało i , że Renesmee Cullen nie jest już sobą..
  • CO ?? - wydukałam.
  • Teraz policz do 10 i padnij na ziemię nieprzytomna.
Caroline liczyła po cichu. I po chwili padła ziemię.
Kathrine ruszyła w moją stronę. Również mnie złapała za brodę. Poczułam otępienie.
Wampirzyca uśmiechała się szyderczo.
  • Renesmee , słuchaj mnie teraz uważnie. Od teraz będziesz robiła to co ci rozkaże. Nie będziesz się sprzeciwiała i wyłączysz uczucia. Nie będziesz nic czuć. Twoim jedynym pożywieniem jest ludzka krew nic więcej.
  • Tak – odpowiedziałam.
„ Nie „ krzyczałam wewnątrz siebie.
  • Policz do trzech i zamknij oczy , a gdy otworzysz je. Hipnoza zacznie działać.
  • Tak jest.. Jeden , Dwa , Trzy. - zamknęła oczy , a gdy je otworzyłam. Czułam się dziwnie.

[ Kathrine ]

Dziewczyna otworzyła oczy. Uśmiechnęła się lekko. Odgarnęła ręką włosy za ramię. Stanęła w wyzywającej pozie.
  • Co teraz ??
  • Zaczynamy żyć życiem – zaśmiałam się.
Wykorzystam przez jakiś czas tą małą do swoich celów , a gdy będzie bezużyteczna to zabiję ją.
Matt poczuję jak to jest stracić na zawsze bez powrotu miłość swojego życia.

[ Caroline ]

Ocknęłam się. Obraz miałam zamazany. Nadal leżałam na ziemi w lesie. Nessie nie było. Kathrine ją zabrała ze sobą. Wstała pośpiesznie na nogi. Zaczęłam biec w wampirzym tempie w stronę domu Salvatorów.
Miała łzy w oczach. Wpadłam ja błyskawica do domu.
Biegnąc już w salonie potknęłam się.
  • Caroline , co się stało ?? spytał Luke , pomagając mi wstać.
  • Kathrine wróciła – wyszlochałam – Zabrała Rensemee ze sobą. Powiedziała , że Renesmee nie jest już sobą. Nie wiem co z nią zrobiła..
  • Co ?? Jak to możliwe ?? wydukali
  • Było 12 wampirów i ona. Nie miałyśmy szans.
Dygotałam.
  • Co teraz ?? spytałam.
- Musimy ją znaleźć – powiedział jej chłopak. - Nie stracę jej po raz kolejny.
Był wściekły. Jego siostra obejmowała go lekko.
  • Wszystko będzie dobrze – powiedziała do niego.

[ Kathrine ]

Siedzieliśmy w naszej siedzibie na obrzeżach Mistic Falls. Myślałam nad planem by unicestwić Klausa by znów być wolną. 500 lat uciekania przed nim mi się znudziło. Mam dość. Nigdy nie mogłam zostać na długo. Poznać kogoś z kim chciałabym być. Nigdy , a tylko dlatego , że nie dałam się wtedy mu zabić.
Poza tym pomimo pierwotnego planu zabicie Klausa , to jeszcze zrobię , że Matt Volturii poczuje to samo co ja gdy on zabił Garetta. Moją miłość życia.
Wykorzystam tę małą trochę , a później zabiję.
Spojrzałam w jej stronę. Flirtowała z jednym z moich strażników.
Rozbolała mnie głowa od nadmiaru tych wszystkich myśli. Musiałam odreagować.
  • Renesmee !! zawołałam.
Dziewczyna się zerwała z kanapy na której siedziała i podeszła do mnie. Miała lekki uśmiech na twarzy.
  • Tak , Kathrine ??
  • Co powiesz na małe polowanie ??
Jej uśmiech się poszerzył.
  • Bardzo chętnie.

***

Było bardzo późno. Tak po prostu szliśmy ulicami Mistic Falls jakby nigdy nic.
Zobaczyłyśmy grupkę nastolatków . Pijanych nastolatków.
Spojrzałyśmy na siebie znacząco.
W wampirzym tempie położyłyśmy się na chodniku i udawałyśmy nieprzytomne.
  • O Matko !! zawołał jeden z nastolatków.
Usłyszałam odgłos szybkiego biegu w naszą stronę.
  • Nic wam nie jest ?? zapytali.
Renesmee jęknęła.
  • Nic nie czuję – powiedziała ledwo. - Jestem głodna.
Otworzyłam oczy. Wstała ledwo. Zaczęłam się zataczać. Jakaś dziewczyna z grupki mnie złapała bym się nie przewróciła.
  • Nic , Pani , nie jest ? Spytała.
Jęknęłam.
  • Nie czuję się za dobrze – powiedziałam.
Zobaczyłam , kątem oka , że pomagają wstać Renesmee. Udawała , że się zatacza.
Mrugnęła do mnie. Czyli to oznaczało zaczęcie ataku.
  • Jestem bardzo głodna – mruknęłam.
  • Mamy batony – powiedział chłopak.
Moje oczy zapałały czerwienią.
  • Nie takie jedzenie miałam na myśli .
Wbiłam się w szyję. Czułam ciepły , lepki płyn w ustach i gardle. Moja siła. Czułam się jak superman. Byłam w ekstazie.
Mój żywioł.
Renesmee zachowywała się tak samo jak ja.
Po kilku minutach opróżniłyśmy ciała z krwi. Wytarłyśmy prowokacyjnie usta. Podcięłam jeszcze ofiarą gardła by nie było widać ugryzień i ruszyłyśmy na dalsze łowy.