czwartek, 27 grudnia 2012

Rozdział 19.


Stałam przed dwoma mężczyznami , których kocham jak nigdy , ale muszę wybrać któregoś z nich.. ale już nie muszę się więcej zastanawiać , bo już wybrałam … a raczej moje serce wybrało ..
Wzięłam głęboki wdech… - Chcecie bym dokonała wyboru.. ?! Stali w ciszy – Dokonałam wyboru i nim jesteś ty…Luke.
Luke się uśmiechnął. Cieszył  się jak głupi , za to Matt spuścił głowę by nie patrzeć jak jego konkurent się cieszy.
- Przepraszam cię Matt. Możemy zostać przyjaciółmi ?? wyciągnęłam rękę w jego stronę. Podniósł wzrok i patrzył przez kilka sekund po czym uścisnął mi dłoń – Zgoda. Przyjaciele.
Uśmiechnęłam się – Super – pocałowałam go w policzek. Nagle co mnie zdziwiło , przyciągnął do siebie i przytulił się do mnie . Odwzajemniłam uścisk.
Luke przyglądał się wszystkiemu , ale nic nie mówił.
Puścił mnie – Zabiorę swoje rzeczy i wyjeżdżam. – mruknął na odchodne – Odwiedzisz mnie ??
- Kiedy będziesz chciała.. – powiedział i zniknął w lesie.
- Nareszcie – powiedział Luke i złapał mnie , kręcąc się dookoła. Schowałam głowę w zgłębieniu między jego szyją , a barkiem. Pisnęłam .
Postawił mnie na ziemi. Pocałował mnie w usta. Jego wargi napierały na moje z pragnieniem , które było duszone przez długi czas.
Oderwałam się od niego i spojrzałam w oczy. Nasze czoła się stykały. – Kocham cię – powiedział.
- Ja ciebie też.

***

Leżałam na łóżku w moim pokoju wraz z „moim chłopakiem” :D . O Matko. Boska.  Cieszyłam się jak głupia. Myślę , że dobrze wybrałam.  Luke przytulał mnie do siebie. Leżałam głową na jego klatce piersiowej. Gładził mi ręką plecy . Co chwilę całował mnie w głową i mówił , że mnie kocha. Było super. Tak leżeć i delektować się tym.
A jeśli chodzi o moją rodzinę. Byli trochę nie przekonani do Luke po tym co mi zrobił , ale cieszyli się moim szczęściem. Byli zadowoleni z myśli , że w końcu nie będę chodzić niczym duch. Nawet pozwolili mu tu mieszkać na co skakałam z radości.
Nagle mi się coś przypomniało. Podniosłam się szybko i spojrzałam na niego . Zmarszczył czoło . – Co z resztą naszej niby armii ? spytałam
Widać było , że mu ulżyło. – Nic – wzruszył ramionami – Mogą robić co chcą.. Nie będę ich terroryzować tak jak robią to Volturii.
Wzdrygnęłam się i jęknęłam – Przepraszam – powiedział ze skruchą .
- Nic się nie stało .
Pocałowałam go w usta lekko. Oderwałam się od niego. Ponownie zmarszczył czoło. Chciał więcej.
Usiadłam na nim okrakiem i ponownie zaczęłam całować. Otoczył mnie ramionami. Odsunęłam się i uśmiechnęłam – Muszę się przyzwyczaić. A to trochę potrwa.
- Wiem. – powiedział.
- Mam do ciebie pytanie.
- Zamieniam się w słuch ..
- A co z clubem w NY ??
Widocznie mu użyło. Chyba się spodziewał jakiegoś trudnego pytania. – Sprzedałem go.
- Aha..
- Czemu pytasz ??
- Tak , po prostu.
- Wiesz nadal nie mogę w to uwierzyć..
- W co ?
- Że siedzisz tu ze mną. Że mnie wybrałaś . Po tym co ci robiłem. Torturowałem cię z moim bratem. Biłem. Szydziłem. Nie powinno mnie tu być.
- Wybaczyłam ci to. Musiałam. Nie zniosła bym myśli , że cię straciłam na zawsze.
- Ness – złapał moją twarz w dłonie. – Ja też , ale jest problem. Ty mi wybaczyłaś , tylko ja sobie nie wybaczyłem i nie wybaczę.
- Nie wiń się.. Wierzę w ciebie. Jest jeszcze coś co muszę wiedzieć.
- Tak ?
- A to nagranie. Pamiętasz ?? W którym mi mówisz , że mnie kochasz. To już wtedy coś do mnie czułeś.
- Ah.. – zaśmiał się – Nadal je masz ??
Pokiwałam głową i również się uśmiechnęłam . – Wtedy .. ?? Sam nie wiedziałem co czuję , ale nie byłaś mi obojętna.
- Ty też nie byłeś mi obojętny…
- Mam coś dla ciebie .. – złapał mnie w pasie i zdjął z siebie. Usiadłam po turecku na kołdrze. Luke wstał i podszedł do swojej kurtki , która wisiała na krzesełku.
- Wstań. Podejdź do lustra i zamknij oczy – poprosił. Zrobiłam to co mi kazał. Podeszłam do lustra i zamknęłam oczy.
Poczułam jak odgarnia mi włosy na jedną stronę. Po chwili poczułam coś zimnego na szyi. Otworzyłam oczy i zobaczyłam srebrny naszyjnik w kształcie serca. Był piękny.
- Jest piękny . Dziękuję – odwróciłam się do niego przodem i pocałowałam w usta lekko.
- Nie ma za co.
Postanowiłam także założyć naszyjnik od rodziców , który dostałam przed niby bitwą z Volturii kiedy byłam mała.
Podeszłam do szafki , w której był schowany. Wyjęłam go.
- Możesz mi go założyć ??
- Pewnie. Bardzo ładny . Skąd go masz ??
- Dostałam od rodziców kiedy byłam mała . – Otworzyłam go . Było tam zdjęcie rodziców i napis po francusku , który oznaczał „ Nad Życie”
- Kochaj cię bardzo.
- Ja ich też.
- Odwróć się to zapnę. – odwróciłam się i założył mi naszyjnik. Odgarnęłam włosy. Wszystko wyglądało idealnie.
- Dziękuję.

***

Zeszliśmy do salonu . – O patrzcie .. !! Kto w końcu zaszczycił nas swoją obecnością – powiedział sarkastycznie Emmett.
- Miło cię widzieć , wujku.
Reszta zachichotała . – Och jaki piękny naszyjnik.. – powiedziała ciocia Alice i podeszła bliżej by się przyjrzeć. – Dostałam od Luke.
- Masz gust. – powiedziała z bananem na twarzy. – O masz jeszcze ten medalion od Belli i Edwarda.
Spojrzałam na rodziców , którzy przyglądali się tej całej rozmowie. – Ah , tak. Postanowiłam go założyć. Dawno nie miałam go na sobie.
Uśmiechnęłam się do nich. Odwzajemnili uśmiech .
- A właśnie bym zapomniała – wykrzyknęła Alice i pobiegła szybko na górę. Wróciła po 2 sekundach. – Proszę – podała mi pudełko owinięte białym papierem prezentowym z czerwoną kokardą.
- Z jakiej to okazji ?
- Twoje urodziny , głuptasie – powiedziała.
- Co ?? Urodziny ?? To dziś 10 września ?? Kompletnie zapomniałam.
- Właśnie widzimy. – powiedziała moja matka. Spojrzałam na wszystkich , każdy trzymał jakieś pudełko w rękach.
- Wiedziałeś , prawda ?? spytałam Luke. Pokiwał głową.
- No otwieraj. – ponagliła Al.
Usiadłam na kanapie i zaczęłam rozrywać papier prezentowy. Otworzyłam wieko pudełka. Zobaczyłam małego , brązowego Labradora Retrivera. Miał na szyi różową kokardkę.
- O matko – wyjęłam szczeniaka. – Piękny. Jest. – przytuliłam psiaka do siebie.
- Dzięki. Jest super. Dzięki
- Masz po nim sprzątać. – ostrzegł mnie ojciec . – Dobrze.
- Jak ją nazwiesz ?? spytała Rose.
- Lily. To piękne imię i pasuje.
Pokiwali głowami. Emm postawił mi na stole niewielkie pudełko. Szczeniaka wzięłam pod pachę i zaczęłam otwierać prezent od niego. Zobaczyłam gry na PlayStation. Głównie bijatyki , itp.
- To chyba raczej dla ciebie prezent niż dla mnie – powiedziałam z sarkazmem.
- Widzę , że ci się podoba. – powiedział Emm z bananem na twarzy. Parsknęłam śmiechem.
Rose podała mi malutkie pudełeczko do ręki. Otworzyłam je i zobaczyłam kolczyki z diamentami.
- Piękne . Dzięki Rose.
Przyszła kolej na Carlise i Esme. Podali mi również też niewielkie pudełko , które zmieściło mi się w dłoni. Lily zaczęła się wiercić więc postawiłam ją na podłogę.
Otworzyłam pudełko i zobaczyłam klucze. – Do czego one są ?? spytałam.
- Do twojego nowego motoru.
Otworzyłam szeroko oczy. – Serio ?? Jezu , dzięki. – Wstałam i uściskałam ich.
- A teraz coś od nas – powiedzieli rodzice , którzy podeszli bliżej. – Proszę. – podali mi pudełko . Otworzyłam je i zobaczyłam IPoda. – Dzięki – powiedziałam z uśmiechem.
Wszyscy parsknęli śmiechem. – Boże , wiecie , to bardzo miłe. Dziękuję .
Ponownie parsknęli – Właśnie ja mam coś jeszcze – powiedział skrępowany lekko Luke . Spojrzałam na niego z lekkim oszołomieniem.
- Proszę to prezent dla ciebie , a raczej dla nas. – Odpakowałam kopertę , którą mi podał. W kopercie były dwa bilety lotnicze. – Bilety lotnicze ?
- Do  Mistic Falls w Wyoming  . Pomyślałem , że możemy pojechać razem , o ile państwo się zgodzicie – powiedział , a ostatnią cześć zdania skierował do moich rodziców.
Rodzice wymienili spojrzenia – Zgodzimy się o ile obiecasz , że będziesz na nią uważać.
- Obiecuję – powiedział z mocą mój chłopak i uścisną rękę z moim ojcem. – Na kiedy są te bilety ?? W jakim celu ??
- Chciałbym aby Ness poznała moich przybranych rodziców. A raczej ludzi , których uważam za rodzinę. Wylot jest za tydzień.
Tata się uśmiechnął promiennie.

***

Siedzieliśmy w samolocie do Mistic Falls. Mieliśmy lecieć kilka godzin. Lecieliśmy pierwszą klasą. Nie byłam przekonana co do tej pierwszej klasy i chciałam zamienić bilet , ale Luke się uparł nie dało się z nim zawrzeć żadnego kompromisu.
W samolocie było kilka stewardess w tym dwie kobiety i jeden facet. Widziałam , że co jakiś czas się na mnie gapił. Był przystojny nawet jak na człowieka. – Zobacz ! szturchnęłam Luke i pokazałam na faceta.
- Co ?? spytał troszeczkę zdezorientowany. Był zatopiony w myślach. – Ten facet non stop się na mnie gapi. Zaraz przyjdzie do mnie zagadać.
Zaśmiał się – Mam nadzieję , że będziesz miała gdzieś jego zaloty.
- No.. raczej. Mam jednego mężczyznę , którego zaloty nie mam gdzieś – uśmiechnęłam się do niego.
- Mogę pani zaproponować szampana lub białe wino ?? spytał facet ,pochylając się nade mną.
- Nie , dziękuję – powiedziałam grzecznie.
- Przepraszam – zaczął Luke. – Mogę mieć do Pana prośbę – powiedział Luke.
- Oczywiście , sir.
- Nie gap się i nie podrywaj mojej dziewczyny – warknął.
Facet był w szoku tak jak ja. – Przepraszam , ale to nie było moim zamiarem. Jeszcze raz przepraszam jeśli Państwu to przeszkadza.
Opuścił głowę ze skruchą i odszedł. Podniosłam się do góry . Miałam twarz naprzeciw Luke – Co to miło być , do cholery ??
- No co ? Jesteś moja.
Pacnęłam go w ramię. – Za co ?
Nie odpowiedziałam , tylko przyciągnęłam go do siebie i wpiłam się w jego usta.

***

Wysiedliśmy z taksówki pod wielkim domem w Mistic Falls. Stałam się i patrzyłam na dom chłonąc widoki wzrokiem dookoła.
Luke wraz z kierowcą wyjął nasze torby. Po chwili poczułam jak jego ręce oplatają mnie w pasie i kładzie mi głowę na ramieniu wtulając się we mnie.
- Gotowa – mruknął
- Jak nigdy – powiedziałam niezbyt entuzjastycznie …

5 komentarzy:

  1. jezu, ale cudowna notka. Prosze obiecaj mi, ze będziesz je dodawać częściej, bo ten blog czytam od bardzo, bardzo dawna i chciałabym móc częściej się cieszyć. W sumie też myslałam, ze Nessie wybierze Luka i w sumie jej wybór był dobry. Lubię go pomimo wszystkiego. Ten pomysł z rodzicami w Mystic Falls jest cudowny. Jestem ciekawa kto nimi jest o boże. Tak bardzo chce nn.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. I nn na http://zatracona-renesmee-cullen.blogspot.com : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz może gg? Wtedy mogłybyśmy popisać, albo przynajmniej łatwiej by mi było cię powiadamiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam , ale nie wchodzę w ogóle :) Mogę podać.. !! Może wejdę 9221521

      Usuń
  4. Cześć!! Tak długo czekałam i było warto! :D Świetny rozdział:) U mnie nn!! Zapraszam:) zmierzch-poczatek.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń