MUZYKA
Moja
rodzina , ja i Luke siedzieliśmy w salonie. Opierałam się o
mojego chłopaka. Oglądaliśmy jakiś film , ale był tandetny.
Usłyszałam
dzwonek do drzwi.
- Otworzę – powiedziałam i wstałam.
Otworzyłam
drzwi i zobaczyłam Caroline , Bonnie i Elenę.
- O mój boże .. - pisnęłam – Co tu robicie ?? Przytuliliśmy się.
- Postanowiliśmy cię odwiedzić..
- Wchodźcie – weszły.
- No witam , panie. – powiedział Luke podchodząc do nas.
- Dzięki za cynk – powiedziała Caroline.
***
Przedstawiłam
w moją rodzinę po kolei. Od razu ich polubili.
- Edward , może gdzieś razem wyjdziemy ?? zapytała Caroline. Mrugając oczami zalotnie. Musiałam to przerwać. Mój tata zaraz nie wytrzyma.
- Caroline ..
- Hmm ?? spojrzała na mnie.
- To mój tata.
- Co ?? Odsunęła się jak oparzona. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Luke po prostu nie mógł wymówić słowa.
- Ale gafa , siostra – powiedział ledwo.
- Przepraszam , Pana , bardzo.
- Nic się nie stało. Tylko , matka , Nessie nie jest zadowolona.
- Tylko nie matka – powiedziała Bella , całując go w policzek.
Wszyscy
śmialiśmy się jak najęci. Mnie aż bolał brzuch ze śmiechu.
Siedziałam na kolanach mojego chłopaka wtulając się w niego ze
śmiechu.
- Bardzo śmieszne – warknęła już zdenerwowana Caroline.
- Nie denerwuj się już tak , Caroline.
Pokręciła
głową i też się zaczęła śmiać.
***
Potem
poszliśmy wszyscy na górę do mojego pokoju. Dziewczyny gdy
weszły do mojego pokoju to pisnęły z zachwytem.
- Świetny pokój , Ness.
- Właśnie myślałam nad zmianą wystroju w pokoju. Czegoś takiego mi potrzeba – powiedziała Caroline.
- Jak chcesz więcej porad idź do Alice to ona wszystko projektowała.
- Siostra , daj spokój , myślisz , że tata się zgodzi znowu na twoje zmiany. To będzie twoja piąta zmiana w tym roku.
- No i co.
- Kobiety – mruknął. Pacnęłam go w ramię.
- Nie marudź – powiedziałyśmy chórem.
- Za co ??
- Ty już dobrze wiesz za co .
- Dobra , przeszkadzam wam. Pójdę z chłopakami mecz pooglądać.
Wstał
i wyszedł.
- Chyba się obraził. - powiedziała Bonnie.
- Nic mu nie będzie - powiedziałam ja i Caroline.
- A tak w ogóle słyszałyśmy co zrobiła Rebekah – mruknęła Elena.
- Nie chcę mi się gadać na temat tej suki. Może ją lubicie , ale ona mi go próbowała zabrać. Nie daruje jej tego. Gdy ją spotkam to nie wiem co jej zrobię.
- Nie jesteśmy po jej stronie. Nigdy nie byłyśmy. Ona zrobiła wiele złych rzeczy. - powiedziała Elena.
- Na przykład ??
- Zabrała mi Stefana jakiś czas temu. - widziałam łzy w jej oczach. - Nawet jak zerwali to myślałam ,że on do mnie wróci. Ja próbowałam to robić , ale nie udało mi się. Powiedział mi prosto w oczy , że mnie już nie kocha,
- Przykro mi. - powiedziałam.
- Ona - zaczęła Bonnie – Raz prawie mnie zabiła. Ale na szczęście jakoś się obroniłam.
- Mnie akurat nic nie zrobiła , ale jej brat Klaus sprawił , że nie mogę być z chłopakiem , którego kocham. Bo go kontroluje. A on sam jest we mnie zakochany.
- Do dupy – stwierdziłam – I to ja myślałam ,że mam popierdolone życie.
- Opowiesz nam. ?? spytała Elena.
- Tak naprawdę muszę wszystko opowiedzieć od początku. No wiecie , kiedyś byłam pół wampirem pół człowiekiem , bo moja mama urodziła mnie jak była człowiekiem. O mało nie umarła. Ja jak na takie połączenie to szybko rosłam. Po sześciu latach życia wyglądałam na siedemnaście. Nie chciałam chodzić do liceum i nikt nie miał mi tego za złe. Za to moim hobby jest taniec. Więc zapisali mnie do szkoły tańca w Seatlle. Poznałam tam chłopaka, w którym się zakochałam. Ma na imię Matt Volturii. Może myślicie , że to szalone , ale nie jest. Swojego czasu jego ojciec Aro chciał mnie zabic za to , że byłam kim byłam. Spotykałam się z nim i na początku było super. Ale później się zaczęło. Z czasem okazało się , ze mój związek z nim to jest wszystko ustawione. Słuchał ojca . Pierwszym rozkazem było zaaranżować porwanie. Tak też zrobił. Dziewczyna , która mnie porwała robiła ze mną straszne rzeczy . Tak mnie wymęczyła , że prawie umarłam i to był pretekst by zmienić mnie w pełnego wampira. Dla Aro była to ulga , że nie sprawię mu więcej zagrożenia.Po tym wszystkim wyjechałam sama na jakiś czas do Nowego Yorku , gdzie poznałam Luke. Bardzo dobrze spędzało mi się z nim czas. Podczas mojego pobytu tam pojawił się Matt z pretekstem , że mu się nudzi więc przyjechał. Tak naprawdę to niby mnie kocha i chcę mnie odzyskać. Nie wiem co mi wtedy odbiło , ale z nim spałam. Emocję wzięły górę nad rozsądkiem.Ale to nie tylko było zamiarem Matt , niby chciał mnie chronić przed Luke i zlikwidować go , bo niby zabił Matta matkę. Od twojego brata dowiedziałam się , że to nie prawda.Wyjechałam z Nowego Yorku i wróciłam tu.Na trochę był spokój. Potem znowu pojawił się Luke z rzekomym bratem. Chciał się odegrać na Matt więc mnie porwał. Torturował mnie. Szpikował werbeną.Oczywiście moja rodzina i Matt uratowali. Matt okłamał mnie , że zabił Luke , a tak naprawdę uciekł.Matt stwierdził , że potrzebuję strażników. Więc rozkazał Trzem swoim strażnikom z Voltery pilnować mnie. Jeden z nich nazywał się Adam , ale tak naprawdę był to Luke. Był już wtedy pół wilkołakiem pół wampirem i jakoś zmienił postać. Do dziś nie wiem jak to robi , ale mniejsza z tym.Podawał się za niego i pilnował mnie. Był za mną krok w krok. Okazało się , że mnie kocha , że od zawsze coś do mnie czuję.Kiedy ukazał mi się. To pokłóciliśmy się i wtedy mnie ugryzł.Umierałam. Nawet prawie umarłam to znaczy moja rodzina tak myślała.Kiedy się obudziłam jako pół wilkołak i wampir. Wyjechałam z nim na Alaskę . Tam uczył mnie wszystkiego. Jak być tym kim jestem teraz.Wtedy dowiedziałam się , że się we mnie wpoił. Podczas tego pobytu zbieraliśmy mała niby armię dla ochrony. Nadal jest , ale moją wolną wolę. Dowiedzieliśmy , że moja rodzina ma problem z nowo narodzonymi i wtedy postanowiłam wrócić.A on wrócił ze mną. Byliśmy razem choć moi rodzice mieli bardzo złe zdanie o nim , ale się do niego przekonali. A później przyjazd do Mistic Falls i resztę już znacie.
- Wow – wydusiły. - Nieźle.
Zaśmiałam
się z ich reakcji.
- Widzę , że nie miałyście takich wrażeń w życiu.
- Nie – zachichotały.
W
tym samym czasie.
[Luke]
- Edward , Bella , mogę z wami porozmawiać. Moglibyśmy się przejść.
- Dobrze. - powiedział Edward.
Wyszliśmy
z domu . Oddaliśmy się jakiś kawałek od domu.
- O co chodzi ??
- Chciałbym oświadczyć się Nessie. Kocham ją. Mówiąc to proszę o wasze pozwolenie.
Edward
się uśmiechnął. Bella spojrzała na niego zmieszana. Po czym
spojrzała na mnie z uśmiechem.
- Ja nie mam nic przeciwko .. Edwardzie ??
- Ja również.
- Dziękuję – wydusiłem – Kamień spadł mi z serca.
Bella
parsknęła śmiechem.
- Masz pierścionek ??
- Tak. Należał do mojej biologicznej matki – wyjąłem z kieszeni małe pudełeczko, Otworzyłem i pokazałem pierścionek
- Boże , skąd ja to znam . – powiedziała Bella.
- Sam nie wiem – odpowiedział zadziornie Edward.
- Podziwiam was – powiedziałem – To jak na siebie patrzycie. Nigdy tego czegoś takiego nie czułem i nie wiedziałem odkąd poznałem waszą córkę.
Uśmiechnęli
się szeroko. Bella nagle wzięła mnie w ramiona i się przytuliła.
[
Nessie]
- Dziewczyny , spójrzcie – powiedziała Bonnie , stojąc przy oknie patrząc się w jakiś punkt.
Podeszłyśmy
i spojrzałyśmy tam gdzie ona.
Na
podwórku stali moi rodzice i Luke. Rozmawiali i nagle Bella
przytuliła mojego chłopaka.
- Chyba twoja mama podrywa mojego brata – zaśmiała się Caroline.
- Bardzo zabawne – zachichotałam. - Co tu jest ?? zapytała Elena wskazują na drzwi do garderoby.
- Moja Garderoba.
- Mogę zobaczyć ??
- Pewnie , tylko ostrzegam , ona jest większa niż ten pokój.
- Widziałam duże garderoby. Nic mnie nie zaskoczy. Car , ma naprawdę dużą.
- Oj tak , uwielbiam ciuchy i zakupy.
Otworzyła
i stanęła z otwartą buzią. Stała jak kołek.
- Nic cię nie zaskoczy , co ?? zaśmiałam się.
- Chyba jednak zaskoczy. Mogę coś przymierzyć ?? Pewnie rób co chcesz.
- Boże , Elena – pisnęła Caroline – Idę z tobą. Chodź Bonnie.
- Dobra – mruknęła.
Nagle
ni stąd ni zowąd pojawił się Luke . Pociągnął mnie do siebie.
Pocałował w usta. Namiętnie. Nasze języki tańczyły . Po minucie
przerwałam pocałunek.
- Co cię napadło ?? spytałam
- Stęskniłem się i tyle. A poza tym chcę cię zabrać dziś na randkę ?? Co ty na to??
- Jak najbardziej pójdę z moim chłopakiem na randkę. Gdzie ??
- Niespodzianka , ale ubierz się ładnie.
- Okey. O której wychodzimy ??
- Jak będziesz gotowa ...
- Teraz muszę lecieć , załatwić kilka spraw , piękna. - pocałował mnie w czoło i poszedł.
Odprowadziłam
go wzrokiem.
- Pięknie razem wyglądacie – powiedziała Bonnie , wychodząc z garderoby.
- Dzięki.
- Elena , Car ??
- Co ?? pojawiły się po chwili.
- Idę z Luke na randkę . Pomożecie mi coś wybrać ??
- Pewnie . Bierzmy się do pracy.
***
Przygotowania
nie trwały długo. Ubrałam się w sukienkę. Dziewczyny mnie
umalowały i uczesały.
O
19 byłam gotowa. Pożyczyły mi powodzenia i pojechałam z Luke na
randkę.
________________
No nareszcie dodałam rozdział.. !! Mam nadzieję , że się podoba.. !!! Prosze o komentarze :)